Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 20-10-2016, 11:19   #1
Warlock
Konto usunięte
 
Warlock's Avatar
 
Reputacja: 1 Warlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputacjęWarlock ma wspaniałą reputację
[D&D 3.5] Lochotłuk - Seria krótkich przygód

Lochotłuk - Seria krótkich przygód


Witajcie!

Całkiem niedawno życie dość brutalnie zweryfikowało moje plany aktywnego uczestniczenia w sesjach na forum, ale w grudniu wszystko powinno wrócić do normy i będę mógł zająć się tym co lubię najbardziej - czyt. prowadzeniem sesji. Związku z tym wychodzę do was z sondą, aby dowiedzieć się czy znajdą się osoby zainteresowane wzięciem udziału w serii krótkich przygód (nie jest obowiązkiem uczestniczenie w każdej z nich, gdyż będą one dość luźno powiązane ze sobą, co oznacza, że gracze oraz BG będą mogli się zmieniać z sesji na sesję, dlatego też myślę, że jest to co najmniej warte uwagi), a także aby poznać wasze uwagi i pomysły. Zapytacie pewnie dlaczego w ogóle krótkie sesje, a nie jedna wielka kampania?
Zdaję sobie sprawę, że od jakiegoś czasu na LI panuje moda na prowadzenie długich, często trwających po kilka lat i kilkadziesiąt stron sesji, co jest niewątpliwie powodem do dumy dla niejednego prowadzącego, ale ja ostatnio nie mam do tego głowy, a poza tym jestem na tyle niepewny przyszłości, że nie widzę sensu, aby planować coś na długie lata. Formuła krótkich przygód daje mi gwarancję, że będę w stanie doprowadzić każdą sesję do końca, a zarazem będę mógł skoncentrować się na tym, aby w każdej kolejce działo się coś wartego uwagi i nie było miejsca na nudę. Nie mam też już czasu na pisanie postów na dziesięć stron, ani wielogodzinne zabawy na GDocu, ale mimo to wciąż jestem perfekcjonistą, dlatego na brak klimatycznych postów czy szeroko pojętego “klimatu” na sesji, raczej nikt narzekać nie powinien, mimo że odpisy z mojej strony będą krótsze niż zwykle, bo bardziej dopasowane do specyficznego stylu lochotłuka.


Od dłuższego czasu chodzi mi po głowie pomysł stworzenia serii krótkich (wiem, powtarzam się), luźno powiązanych ze sobą przygód (znowu ), które rozgrywać się będą w Zapomnianych Krainach. Będą to osobne sesje, z których każda trwać będzie maksymalnie (mam nadzieję) trzy miesiące. Każda z przygód rozgrywać się będzie w zupełnie innym środowisku, a przed bohaterami graczy staną coraz to bardziej zróżnicowane i niebezpieczne wyzwania, acz powiązane będą one z szeroko pojętą eksploracją lochów oraz dziczy.
Specyficzna natura krótkich sesji (powiązana z intensyfikacją akcji, zróżnicowanymi wyzwaniami, a przy tym ubarwiona dobrym odgrywaniem i szybkim rozwojem postaci) brzmi w moich uszach jak lekarstwo na nudę, która zawsze gdzieś tam się wkrada do zabawy podczas tych dłuższych przygód i to niezależnie od ich jakości - w moim przypadku sześć miesięcy nieprzerwanego grania w to samo zwykle skutkowało narastającym zmęczeniem, a patrząc na sesje innych MG i spadającą częstotliwość pisania u graczy wraz z upływem czasu, to mam wrażenie, że nie jestem w tym przypadku zupełnie odosobniony.

Przygody będą rozgrywane na zasadach D&D 3.5, gdyż jest to system, w którym siedzę od dobrych dziesięciu lat, znam go najlepiej i najlepiej się w nim czuję, a zarazem dostarcza multum opcji przy kreacji bohaterów i jeszcze więcej możliwości prowadzącemu, który chciałby, aby każda walka była wyjątkowa. Wstępnie dopuszczę wszystkie materiały, acz muszę przestrzec, że jestem bardzo przewrażliwiony na punkcie wyraźnie przepakowanych postaci i mimo, że dość rzadko sprawdzam się w roli gracza, to jako MG widziałem już prawie wszystko, dlatego wyraźnie odstające od reszty BGów postacie będą z miejsca odrzucane (rzecz jasna; w trakcie trwania rekrutacji poinformuję co jest nie tak i co należy zmienić, aby nie było niespodzianek). Swobodny dostęp do materiałów ma służyć przede wszystkim stworzeniu jak najciekawszej/zwariowanej/nietuzinkowej postaci, a nie tylko maksymalizacji efektywności w walce, ponieważ stopień wyzwań nie będzie z góry narzucony, a do pewnego stopnia dopasowany do możliwości drużyny. Umożliwię też wykorzystanie materiałów z D&D 3.0, ale tutaj głównie mam na myśli podręcznik Savage Species i jego potworne rasy.


Co chciałbym osiągnąć?
Każda z sesji będzie mieć własną, unikatową otoczkę fabularną, która będzie klimatycznym wstępem do bezkresnej rzezi niewiniątek. Moje posty z wyjątkiem tych początkowych, będą na ogół dość krótkie, a odpisy graczy mogą być nawet kilkulinijkowe - nie będzie ustalonego minimum, ani maksimum, ważne, aby posty odnosiły się do panującej sytuacji i były w terminie. Jako, że nie będę mieć szczególnych wymagań względem odpisów, to bardzo chętnie zobaczyłbym na sesji osoby aktywne, szczególnie mile widziane są kolejki, w których gracze piszą więcej niż jednego posta (np. prowadząc dialog między postaciami).
Pierwsza przygoda najprawdopodobniej będzie związana ze stosunkowo krótką eksploracją Podmroku, która będzie idealną rozgrzewką przed kolejnymi sesjami, nie mniej jednak emocji i zapadających w pamięć momentów na pewno tam nie zabraknie. Tutaj postaram się oddać klimat klaustrofobicznych korytarzy, uczucie niepewności oraz wszechogarniającą ciszę, która utwierdzi awanturników w przekonaniu, że ich krzyków nikt tam nie usłyszy (z pewnością nikt kto miałby dobre zamiary), a zarazem postaram się dostarczyć wystarczająco ciekawych i zróżnicowanych wyzwań, aby żaden z uczestników sesji nie potraktował tego jako darmową przejażdżkę.
Kolejne przygody rozgrywać się będą na coraz to wyższych poziomach i będą coraz bardziej epickie. Gdy eksploracja dziczy i podziemi się nam znudzi, to wsiądziemy na latający statek ekscentrycznego gnoma i wydamy wojnę starożytnym gadom, stoczymy bitwę w niebiosach ze smokami, zmierzymy się z tytanami na najwyższych szczytach Gór Grzbietu Świata i odpędzimy hordę orków, która znowu zagraża dziesięciu miastom skutej lodem północy.
W każdej sesji przeniesiecie się do znanych lokacji ze świata Zapomnianych Krain, choć pojawią się też miejsca całkowicie przeze mnie wymyślone, aby móc lepiej dopasować scenariusz przygody do lokacji. Najbardziej optymalnym rozwiązaniem będzie dla mnie sytuacja, w której ci sami gracze będą grać tymi samymi postaciami w kolejnych sesjach, dlatego rekrutacja będzie skierowana do osób chcących zagrać w kilku sesjach pod rząd, ale biorę też pod uwagę możliwość wykruszenia się graczy lub śmierci BGa bez możliwości jego wskrzeszenia (wtedy w następnej sesji będzie można stworzyć nowego bohatera), dlatego przyjmę też osoby, które chcą spróbować swoich sił, ale nie są pewne czy będą chciały grać w kolejnych odsłonach Lochotłuka (robocza nazwa).


Pierwsza przygoda, czyli przechodzimy do sedna:
Zabawę rozpoczniemy na czwartym poziomie. Będę potrzebował od 4 do 6 graczy, przy czym szóstka to maksymalna liczba, której nie mam zamiaru przekraczać (lepiej mi się prowadzi przy mniejszej liczbie uczestników). Akcja rozpocznie się w krasnoludzkiej twierdzy, skąd bohaterowie udadzą się do Podmroku. Powód ich przybycia oraz szczegóły fabularne podane zostaną dopiero w rekrutacji, gdyż wciąż nad tym pracuję, ale z całą pewnością ekspedycja ta będzie warta uwagi grupy osławionych awanturników.
Częstotliwość postów wynosić będzie 4 dni dla pierwszego posta na sesji (zwykle daję więcej czasu na początku, aby każdy mógł dokładniej opisać swoją postać w pierwszym poście), trzy dni na pozostałe kolejki, w których nie będzie rozgrywana walka i najprawdopodobniej dwa dni na posty związane z walką, gdzie wystarczy tylko krótka, fabularna deklaracja. W pewnym sensie wzorem dla mnie jest sesja Kerma, gdzie posty graczy są w miarę krótkie i treściwe - z tym wyjątkiem, że na ogół sam będę trochę więcej pisał.
Inicjatywa w starciach nie będzie brana pod uwagę, gdyż kolejność działań będzie związana z okolicznościami i szybkością odpisu (tj. kto szybciej da posta ten szybciej działa). Rzucę kością w przypadku, gdy dojdzie do sytuacji, w której ciężko będzie ustalić, która ze stron powinna zaczynać jako pierwsza. Inicjatywa starć to prawdopodobnie jedyna zasada domowa, której będę się trzymać i podyktowana ona jest specyfiką gry na forum, dlatego nie warto inwestować w takie atuty jak Ulepszona Inicjatywa.
Pod koniec każdej sesji zapytam graczy o ich przemyślenia i pomysły na następną przygodę (mam już kilka swoich, ale często bywa tak, że gracze mają jeszcze ciekawsze). Chciałbym też, aby każda sesja rozgrywała się na coraz to wyższym poziomie, dlatego w przypadku sytuacji, gdzie po zakończeniu jednej sesji brakowałoby postaciom trochę punktów doświadczenia do następnego poziomu to z automatu awansują, tłumacząc to wydarzeniami pomiędzy przygodami.

Gentlemen’s Agreement
D&D 3.5 to świetny system, pozwalający stworzyć tysiąc wojowników, z których każdy będzie w sposób diametralny różnić się między sobą, ale mnogość opcji ma też swoją wadę - trudno to wszystko ze sobą zbalansować, dlatego na przestrzeni lat pojawiły się takie buildy jak PunPun, Hulking Hurler czy Cheater of Mystra. Kwestia balansu nie jest problemem dla osób, które potrafią grać uczciwie, bez robienia z siebie pajaca, bowiem potężna mechanicznie postać nie robi na nikim wrażenia, a z całą pewnością nie dostarcza satysfakcji innym uczestnikom sesji, dlatego liczę, że osoby na ogół skłonne do przeginania postaci tym razem powstrzymają swoje powergamingowe zapędy i nie wykreują czegoś absurdalnego, bo i tak to nie przejdzie, ale przynajmniej oszczędzą mi i sobie czasu.

Jakieś pytania? Wątpliwości? Znajdą się zainteresowani?

 
Warlock jest offline