Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-10-2016, 10:45   #1
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
[Warhammer] Wschodzący Cień

"Król Ropuch" był dwupiętrową, solidną i wielce poważaną w Eppiswaldzie, nadrzeczną karczmą. Przybytek zlokalizowany był przy samym rynku, mając za sąsiadów jedyne murowane kamienice w mieście, należące do najbogatszych mieszczan - Adriana Hochenlochego, Sigismunda Bocka, Joachima Stockenhauera i burgmeistera Hieronima Valdereinna. Nad masywnymi, wykonanymi z eppiswaldzkiego dębu drzwiami wisiał szyld przedstawiający koronowaną ropuchę.

Każdy z mieszkańców miasta znał opowieść, dzięki której karczma nazywała się jak się nazywała. A było to tak:
"Dawno temu żył sobie król Merogenów o imieniu Odocer, który był tak nieokrzesany, niekulturalny, arogancki, brzydki, niechlujny i śmierdzący, że wszyscy jego poddani schodzili mu z drogi i unikali go jak ognia. Problem polegał na tym, że król do granic wykorzystywał swoje "królewskie prawo" - obyczaj pozwalający mu spędzić noc poślubną z każdą młodą panną, zanim oblubieniec dostąpi tego zaszczytu. Wiele młodych mężatek, po nocy z królem odwiedzało stare mądre kobiety, aby mieć pewność, że królewskie nasienie w ich łonach nie wyda spaczonego owocu.
Pewnej wiosny, król wybrał się na polowanie na kaczki. W pewnej chwili usłyszał plusk i wesoły śmiech jakiejś młodej dzieweczki. Nie chcąc dzielić się spodziewaną rozkoszą, nakazał swym ludziom pozostać na miejscu, a sam ruszył między trzciny porastające brzegi rzeki. W końcu dostrzegł przecudny widok - oto sama bogini Lacothea kąpała się nago.
Król nie był w stanie opanować się, oglądając nagą boginię. A ta, słysząc i widząc go, uśmiechnęła się. "Twa pilność w podziwianiu mego ciała rozbawiła mnie. Jednak za przyjemność trzeba zapłacić. Obdaruje cię postacią bardziej przystającą do twego charakteru, która również pozwoli ci na zaspokojenie żądz każdej wiosny i to nie z byle kim, ale ze mną w mej wodnej postaci". Z tymi słowami bogini przemieniła króla w największą i najbrzydszą ropuchę nad brzegami rzeki Söll. Król Odocer został Królem Ropuchą."

Na tyłach karczmy znajdowała się przystań, zawsze pełna barek, łodzi, tratw i innego pływającego po rzece sprzętu. Wioślarze, żeglarze, flisacy, kupcy i pasażerowie spędzali czas w przytulnym wnętrzu lokalu prowadzonego przez Hildę Bröhm, z pomocą jej sześciorga dzieci. Każdy mógł liczyć na ciepłą strawę, chłodne, pieniste piwo i kąt do spania, czy to w osobnym pokoju na piętrze, czy we wspólnym alkierzu w lewym skrzydle. W prawej części budynku mieściło się mieszkanie gospodyni i pomieszczenia gospodarcze.

Tego dnia z barki należącej do Ottokara Elbsta, kupca z Geschburga, wysiadł niezdarnie młody jegomość, odziany w czarny, długi płaszcz, szarą bufiastą czapkę i buty z spiczastymi noskami. Do pasa miał przytroczony miecz, a w ręku trzymał skórzaną, ozdobioną mosiężnymi guzami teczkę. Stojąc na progu, omiótł salę bacznym spojrzeniem, po czym skierował swoje kroki do stojącej za kontuarem Hildy. Jej potomstwo jak zwykle rozbiegane, usługiwało gościom. Młodzian skłonił się, lekko uchylając czapki, czym od razu zaskarbił sobie szacunek gospodyni. Postawił teczkę na ladzie i odgarnął poły płaszcza.

- Jestem Aldebrandt Mössbauer - przedstawił się. Hilda kiwnęła głową. - Chciałbym wynająć osobny pokój, zjeść coś i odświeżyć się po podróży. A potem porozmawiać.

Oberżystka spełniła oczekiwania gościa, przydzielając mu pokój numer trzy i wręczając klucz do łaźni. Po jakimś czasie młodzieniec zjadł obiad i opróżnił dwa kufle piwa przy stole stojącym nieopodal kontuaru. Hilda przywołała swoją najstarszą córkę, szesnastoletnią Alfridę, aby ta ją zastąpiła, po czym dosiadła się do Aldebrandta.

- Pracuję dla Świątyni Vereny w Pfeildorfie - poinformował ją młodzieniec. - Poszukuję ludzi, którzy mogliby dla mnie wykonać pewne zadanie. Dodam od razu, że nie do końca bezpieczne zadanie. Czy mogłaby mi Pani pomóc znaleźć odpowiednich ludzi?

Hilda pomogła. Jakiś czas potem syn Hildy, jedenastoletni Gebhard popędził zawiadomić wyznaczone przez matkę osoby o czekającym ich w Królu spotkaniu.
 
xeper jest offline