Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 24-10-2016, 20:16   #8
Fyrskar
 
Fyrskar's Avatar
 
Reputacja: 1 Fyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputacjęFyrskar ma wspaniałą reputację
Gerhardt od dłuższego czasu przechadzał się po eppiswaldzkim nadbrzeżu, ze wzrokiem wbitym czas cały w rzeczną toń. Robił przy tym uporczywie miny, które w zamyśle miały mu nadać dystyngowanej powagi w oczach ewentualnych świadków i podkreślić jego filozoficzne zadumanie, ale po prawdzie to sprawiały, że wyglądał, jakby przez dłuższy czas nie mógł się porządnie wysrać.

Z tego jednak nie zdawał sobie sprawy, choć nawet, gdyby ktoś go w tej kwestii uświadomił, to i tak na przekór Stutzer nadal by się tak samo krzywił. Ponieważ we własnej opinii był bardzo wrażliwy na przekaz ludowych opowieści, od paru dni, to jest od przybycia tutaj, rozmyślał nad opowieścią o królu Odocerze. Coś mu w niej nie pasowało. Być może wpłynął na to zapach zepsutego pstrąga, unoszący się nad rzeką, albo co gorsza fakt, że bogini Lacothea na wiosnę najwyraźniej dawała się chędożyć ropusze. Wzdrygnął się zdegustowany i może nawet wygłosiłby jakąś mowę na ten temat do kolebiącego się koło wiklinowego płotka pijaka, ale akurat przybiegł syn Hildy Bröhm i został zmuszony do rezygnacji z krasomówczego popisu.

- Wielmożny panie, mama... - zdyszany chłopiec powiedziałby pewnie i więcej, ale szlachcic postanowił wykorzystać pojawienie się potencjalnego rozmówcy.

- Myślisz chłopcze, że boginie rzeczne lubią polne kwiaty? - Pijaczyna, aktualnie kurczowo trzymający się studni, pokiwał głową, ale tego Gerhardt nie zauważył. Zebrane na łące kwiaty były dobre dla każdej kobiety, jak mniemał, ale ta gustowała w ropuchach, więc nie był tego taki pewny. - Nie mówili o tym w żadnej twojej bajce?

- Mama... kazała przekazać, że w ma sprawę do wielmożnego pana - odpowiedział zbity z tropu jedenastolatek.

- Dobrze - zgodził się zrezygnowany dottrahofczyk, który w międzyczasie odrzucił pomysł sterczenia nad wodą z bukietem kwiatów. Jeszcze by zmarzł. Nie lubił tego. - Masz tutaj chłopcze... - przerwał, grzebiąc w kieszeniach. Nieskutecznie. - Albo jednak nie. Idę - dodał, święcie wierząc, że kogoś to obchodzi.

Pijak rzygał do studni, niebezpiecznie wychylając się do przodu. Gerhardta naszły dwie konkluzje, po pierwsze, będzie trzymał się z dala od oferowanej mu wody, a po drugie, biorąc pod uwagę pustki w kieszeniach jego płaszcza, potrzebował srebra. I czegoś, żeby zająć sobie czas, bo zamysł obdarowywania kwiatkami jakiejś rzecznej suki był wiele mówiący.
 

Ostatnio edytowane przez Fyrskar : 25-10-2016 o 12:45. Powód: literówki
Fyrskar jest offline