Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2007, 09:18   #1
Yaneks
 
Yaneks's Avatar
 
Reputacja: 1 Yaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputacjęYaneks ma wspaniałą reputację
[Sesja] Przez Mgłę

Dostali się: Aston, Mroku i Szarlej. Jeżeli kogoś nie wymieniłem, proszę krzyczeć wraz z postacią na PW.


Wioska Aanharsdorf jak co dzień budziła się do życia. Kramarze szli w kierunku niewielkiego targu, karczmarze otwierali drzwi swoich źródeł dochodów.
Kilkunastu wieśniaków naprawiało podniszczoną palisadę, wielu wyszło poza nią, by na wieczór przynieść trochę opału.

Przy jedynej kuźni w mieście stanęło trzech mężczyzn.
Pierwszy z nich właśnie odebrał od kowala miecz. Przed godziną skończył służbę u sołtysa. Znaliście go.

To z pewnością był Aldebrant z Teuberów, sługa sołtysa Hoffmanna.
Był dość niskim, ale bardzo tęgim facetem. Wyglądał na silnego. Kiedyś trudnił się leśnictwem, ale liczne ataki niewielkich grup zwierzoludzi kazało zaprzestać mu tego zawodu. Widział zbyt mało wiosen, by tak wcześnie ginąć. Do leśnictwa wysyła się teraz tylko zaprawionych w bojach starców.
Miał około dwudziestu pięciu lat. Charakterystycznym znakiem był olbrzymi nos, pamiątka po czarze szamana zwierzoludzi.

Drugi siedział przy stole dla oczekujących. Kowal podszedł, i dał mu pułapkę na szczury. Tak... To był Gottri, miejscowy szczurołap. Nikt nie pamięta, ile tak naprawdę ma lat. Urodził się dawno temu tutaj, w Aanharsdorfie. Niektórzy starcy powiadają, że ma prawie dziewięćdziesiąt lat. Zawsze chodzi sam ze swym dzielnym i wiernym psem, Fafikiem. Mały, zajadły, ale śliczny kundel kocha pana nad życie. Był młodym pieskiem, miał około dwóch lat. Niejeden raz pomógł Gottriemu powstrzymać zarazę pochodzącą od szczurów.

Ostatni siedział naprzeciw swego rodaka. Był to Hadrin, najświetniejszy z wojowników Aanharsdorfu. Kowal przyniósł mu właśnie olbrzymi topór i wielką tarczę. Khazad wyszczerzył zęby w zadowoleniu. Jego wzrok szaleńca przerażał wszystkich, którzy na niego patrzyli. To on powstrzymywał toporem i kuszą oddziały zwierzoludzi atakujące miasteczko. Pochodził z dziwnej rodziny. Nie pamiętał rodziców. Pobliskie plemię krasnoludów mówiło, że jego ojciec zaginął w Drachenfels. Inni twierdzą, że zginął w potwornej walce z nieumarłymi pod władzą Markusa Silbersteina u stóp góry kryjącej twierdzę Karak-Kadrin.

Na początku spróbujcie się poznać
 
Yaneks jest offline