Mogę mistrzować, niezależnie od edycji.
Warsztaty to dobry pomysł, gorzej jeśli pośród MG albo mentorów pojawi się jakiś fanatyk źle pojmowanej Jesiennej Gawędy i zawróci koło czasu, ale Ty masz raczej nosa do ludzi.
Gdybym miał zostać pomocniczym MG, wolałbym poprowadzić w dwójkę coś własnego, w ostateczności
Wewnętrznego Wroga, ale tak z jajem i po brytyjsku, zero smętów*. A może coś z MadAlfreda? Tak czy siak fajnie byłoby otworzyć graczom jak najwięcej furtek, żeby mogli się poszwendać trochę po świecie i samemu podejmować decyzje, co nie zawsze co bardziej liniowe oficjalne scenariusze wspierały.
No i służę też kontem premium na Obsidian Portal, na którym można by stworzyć stronę kampanii na wzór tej, którą prowadzę pod moje dedeki (
akuku). W
Wewnętrznym Wrogu było wprowadzenie do Imperium, które warto byłoby w ten albo inny sposób udostępnić nowicjuszom.
* Przy okazji polecam wpis - Xeroxa nie zauważyłem przez tyle lat gry...