Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-11-2016, 15:22   #5
Grave Witch
 
Grave Witch's Avatar
 
Reputacja: 1 Grave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputacjęGrave Witch ma wspaniałą reputację
Aby to zrobić, musiał odsunąć zasłony. Ciężkie, o delikatnym, liliowym kolorze, który wybrała Ann. Poświęciła długie godziny na to, by dobrać odpowiednie kolory do każdego pomieszczenia w domu, jemu zostawiając jedynie piwniczkę i garaż. On z kolei nic nie zmienił. Wszystko było tak jak kiedyś, tak jak chciała jego żona. Teraz te właśnie kotary odgradzały go od świata za oknem. Kotary, które jak dobrze pamiętał, były odsłonięte gdy kładł się spać. Za nimi, za oknami które kryły, był widok na podjazd, na białą bramę i równie biały, kamienny mur otaczający cały teren. U podstawy tworzyły go stare, duże bloki. Do nich dostawiono mniejsze, równe i zdecydowanie nowsze. Ann nalegała na to by zostawić pozostałości starego muru. Mawiała, że tworzą klimat tego miejsca, domu, okolicy. Wyszukała gdzieś, że dom ów, który obecnie był własnością Eric’a, kiedyś znajdował się w posiadaniu kościoła. Jeszcze wcześniej wchodził on w skład gospodarstwa, które kościół przejął. Wyszukała nawet wzmiankę o tym, jakoby w miejscu, w którym go wybudowano, znajdował się kiedyś stary, celtycki cmentarz, będący częścią tego, który obecnie tkwił przy kościele, znajdującym się niecałe pięćset stóp od bramy wjazdowej ich domu. W dzień można było dostrzec jego zarys między drzewami.
Gdy jednak Eric odsunął zasłony, nie ujrzał kościoła. Za oknem salonu królowała noc. Szara, lepka, cicha noc. Ledwie był w stanie dostrzec stojący na podjeździe samochód. Bramy nie widział wcale. Mgła pochłaniała wszystko, otulając świat swoimi zachłannymi mackami. Falowała, kłębiła się próbując wedrzeć do środka. Mógł niemal usłyszeć jak napiera na stare ściany, wciska się w szpary, próbuje przedrzeć przez przezroczystą zaporę szyby.

Nagle ciszę przerwał trzask, głośny niczym wystrzał, zmuszający go do odruchowej reakcji. Padnij! Kolejne trzaski raniły uszy, wgryzajac się w umysł. Odgłosy dochodziły z każdej strony. Rozległay się na piętrze, dobiegały z kuchni, biblioteki, pokoju gier… Najgłośniej jednak rozbrzmiewały w salonie. Ich źródło stało się dla niego jasne stosunkowo szybko, gdy tylko udręczony umysł zdołał dopasować je do właściwego czasu i miejsca. Szyby… Jedna po drugiej, pękały zasypując podłogi drobnymi odłamkami szkła.
Mgła natychmiast wtargnęła do środka. Jej grube, wijące się wstęgi spływały z framug ozdobionych ostrymi niczym sztylety zębami. Sunęły po lśniącym szklanymi łzami dywanie. Gęste, szare, złowrogie…
 
__________________
“Listen to the mustn'ts, child. Listen to the don'ts. Listen to the shouldn'ts, the impossibles, the won'ts. Listen to the never haves, then listen close to me... Anything can happen, child. Anything can be.”
Grave Witch jest offline