Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-05-2007, 15:43   #3
Aston
 
Reputacja: 1 Aston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znanyAston nie jest za bardzo znany
Aldebrant

Mężczyzna trzymający w ręku miecz zdał się w pierwszej chwili nie usłyszeć krasnoluda. Był widać zamyślony. Jego myśli zaprzątnięte były wczorajszym spotkaniem z Cili, młodą, całkiem ładną dziewczyną.

-Aach, do mnie pan mówi? - powiedział po kilku sekundach rozglądając się czy, aby kto inny nie jest adresatem wypowiedzi krasnoluda. - No tak... - uśmiechnął się serdecznie do rozmówcy – ...wygląda na to, że do mnie. Kupiłem właśnie miecz, jak widać. - Złapał miecz tak, by można było obejrzeć w całości. - Tak, jeśli okoliczności będą takie, że będę musiał walczyć, to faktycznie użyję tego ostrza. Nie sądzę, aby mnie zawiodło, musicie mi przyznać, że nasz kowal to prawdziwy fachowiec... jak na człowieka oczywiście. - znów uśmiechnął się do krasnoludów. Schował miecz do pochwy.

Szanował ten lud za jego męstwo, no i oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że Aanharsdorf czerpie poważne dochody z handlu z nimi. Hargina znał raczej z widzenia i opowiadań. Jego osoba budziła w nim szacunek.
Spojrzał na niego. Zawiesił wzrok na jego brodzie. Jego mina nie wyrażała już uśmiechu, ale raczej zainteresowanie. Swoimi brązowymi, niemal czarnymi oczyma dokładnie zlustrował jego oblicze. Następnie przerzucił wzrok na Gottriego. Porównał brody obojga. Na koniec spojrzał na Fafika, widok tego młodego psa ganiającego dookoła nóg swego pana przywrócił uśmiech na jego usta. Podniósł znów wzrok, odgarnął swe czarne włosy, długie na tyle by ich końcówki muskały jego ramiona. Khazadowie mogli teraz zobaczyć jego czystą, zadbaną twarz. Gdyby dokładniej się przyjrzeć pewnie znalazłoby się kilka drobnych skaz, ale nie rzucały się one w oczy. Uwagę zwracał jego olbrzymi, albo jak Aldebrant wolał określać, spory nos.

-Poza tym to nie broń walczy, a jej właściciel, nieprawdaż? Pan coś o tym wie. Aa... i nazywam się Aldebrant, Aldebrant Teuber, jestem synem Hildreda Teubera, jeśli mnie nie znacie. Może daliby się panowie zaprosić na kufelek piwa? Ja stawiam. - spojrzał pytająco na obu.
 
Aston jest offline