Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 22-05-2007, 14:15   #2
Foliescu
 
Reputacja: 1 Foliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znanyFoliescu wkrótce będzie znany
Heh, jakim że głupcem byłem żem się na te wyprawę skusił… Ale cóż.. Maggie brzuch rósł.. trza spieprzać było. Na Praojca! Jeśli by się tylko Transistor dowiedział .żem mu się do córy dobrał, to żywcem by mnie ze skóry obedarł, jak jaszczura jakiegoś… O nie, wracać do swoich to już nie mam po co.. chyba że jako bohater (albo trup raczej).

Lezę więc przez tą pustynię.. wyschnięte kępy traw, spękana, spalona słońcem ziemia… Nie, głupcem nie jestem.. pierwszy nie idę hehehe, ostatni też nie. Bacznie się rozglądam… silnik? Warkot… o niedobrze- pewnie slejwers się w pobliżu kręcą.

Lezę dalej… pot oczy zalewa, w gębie piasek chrzęści…. Jakiś wodopój zdałby się…

Dobrze że jest no kogo patrzeć przynajmniej … „I jak tam Ruda? Niezły gorąc, nie?” Heh… trza by jakąś gadkę zagaić- przecie noce na pustyni takie zimne są… Heh… marzenia.. gdzie ja z tym swoim ryjem pochlastanym do takiej dupy uderzać będę… fuck…napiłbym się czegoś mocniejszego – od razu by się raźniej zrobiło…

Lezę dalej… łypię okiem czy śmieć jakiś ciekawy nie leży- ot kawał szkła, kamień jakiś fajny, do ręki pasujący.. może jakaś plastikowa butelka?

Odejdę od grupy na kroków jakiś trzydzieści…. Heh.. może jakieś zwierzątko osłabione jeszcze dycha? Taaa, jakiś szczur większy by się nadał… byłoby co wszamać na wieczór.. no a skórkę to w t Klamat można by opylić…

Lezę więc…. Szmatę na łeb żem sobie założył i idę dalej.. byleby do wieczora….
 
Foliescu jest offline