Tom
Tom szedł ciągle i szedł a poza tym szedł w milczeniu. Gdy jego towarzysze gadali on milczał. Nie lubił dużo gadać. Usłyszał silnik. "Oj będzie niebezpiecznie. O rozbebeszony bramin. Ciekawe co go tak załatwiło?"
Usiadł przy ognisku i zaczął żrec. Popatrzył na nieudane podrywy John.
__________________ [...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Ostatnio edytowane przez Szarlej : 22-05-2007 o 19:39.
|