Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-11-2016, 20:43   #10
Bielon
 
Bielon's Avatar
 
Reputacja: 1 Bielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputacjęBielon ma wspaniałą reputację
Grzeczny

Zadanie, które wymyślił im pan hrabia podobało się Grzecznemu średnio. Raz, że hrabia ochoczo podniósł im ich zarobek a tego w interesach się nie robiło. Coś tam śmierdziało. Trupem. Na razie, zdaniem Grzecznego, jakąś półsetnią trupów, ale … Wnet też okazało się, że i dwa kupczyki mają jakiś interes i podbili stawkę wyraźnie wspierając hrabiego. Śmierdziało więc bardziej. I pierdolenie, że „mają po drodze” było dlań kolejnym dowodem na to, że sprawa ma nie jedno a wiele den. Tyle, że Grzeczny nauczył się już, by nie wpierdalać się w cudze sprawy z butami, dopóki nie było to konieczne. Póki co, nie było. Mogli wziąć zaliczkę i pójść w pizdu. Hrabia jak półsetni zbrojnych nie planował po gościńcu szukać to ich by szukać pewnie nie kazał, tym bardziej, że zawsze mogło ich spotkać to samo co jego zbrojnych. Z tej perspektywy patrząc sprawa wyglądała przyzwoicie. Grzeczny przemyślawszy milcząco zgodził się na negocjacyjne mecyje kompanów. W sumie zamoczyć ryj na cudzy koszt zawsze było lepiej niż na koszt własny. Nie zważał też na to, że Jednooki coś tam wspomina o nim służbie, która wnet po uznaniu zlecenia za zawarte, wyprowadziła ich w odpowiedniejsze ich kondycji miejsce i ugościła po pańsku. Na salony to to nie wyglądało, ale było i tak lepsze niż oberża w której królował gulasz chuj wie z czego i kiełbasa z psa najpewniej. Wyszarpawszy sobie solidny dzban czegoś mocniejszego Grzeczny grzecznie oddał się uczcie. Przy trzecim udźcu zwolnił nieco czując rozchodzące po ciele ciepełko. Lubił ciepełko. Obżerając się zaś na potęgę nie zważał na pełne trwogi spojrzenia posługaczy, dla których ilość zżeranego przezeń mięsiwa wydawać się mogła potworna. Już tak miał. I gdy tylko miał okazję korzystał zeń słuchając rozmów sprytniejszych od siebie. W Nuln nauczył się nade wszystko jednego, że mowa jest srebrem a „morda w kubeł” złotem. I widział nie jednego, który własnym językiem poderżnął sobie gardziel.

Czasami Grzeczny mu w tym pomagał, ale już tak miał. Bywał pomocny…


.
 
__________________
Bielon "Bielon" Bielon
Bielon jest offline