W oborze nic nie przeciekało. Zastanawiała się chwilę czy dziadek faktycznie spodziewał się, że zastaną tu małą powódź i będzie potrzebował pomocy wnucząt, czy wyciągnął ich z domu w trakcie burzy tylko po to, by zrobić na złość babci. Jeśli to drugie, zapewne się udało.
Monika wpadła na pomysł – zrobi tabelkę i będzie w niej zapisywać punkty dla babci i dziadka za robinie sobie na złość i zwycięstwa w sprzeczkach. Już nachylała się nad uchem Dominika, by powiedzieć mu o swoim genialnym pomyśle, gdy zobaczyła chłopca siedzącego przy boksie Plamki. "Ha, to po to dziadek nas tu przyprowadził. Chciał zrobić niespodziankę i przedstawić jakiegoś nowego kolegę!" – pomyślała i uznała, że nawet mu się udało. Ale zaraz… dlaczego ten chłopiec siedzi na podłodze obory a dziadek udaje, że go zupełnie nie zauważa?
Nie zdążyła się odezwać, uprzedził ją młodszy brat. Krótka wymiana zdań, a właściwie słów, Dominika i dziadka sprawiły, że poczuła się dość nieswojo. Mężczyzna faktycznie zdawał się nie zauważać chłopca! "Coś tu nie gra…"
- Tak dziadku, posiedzimy chwilkę z Plamką i krowami żeby nie spędziły całej burzy same i w ciemności. Dobrze?
__________________ "You may say that I'm a dreamer
But I'm not the only one" |