Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2016, 18:51   #4
TomaszJ
 
TomaszJ's Avatar
 
Reputacja: 1 TomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputacjęTomaszJ ma wspaniałą reputację
List Sir Elvina de Blacktowera do Mirry de Oakenheart
Do baronówny Mirry Koraliny Eleonory de Oakenheart
Baronia Oakenheart, Dębowy Zamek


Najdroższa Mirro!


Mam nadzieję że list mój zastanie Cię w dobrym zdrowiu, jak i Twojego Ojca, a mojego dobrodzieja Lorda Oakenhearta. Tęsknię za Tobą każdego dnia, a każda staja, którą oddalam się od Dębowego Zamku jest dla mnie niczym spacer po ostrych kolcach, długich tak, że sięgają serca. Muszę jednak zasłużyć na Twą rękę, dlatego zniosę mężnie ową rozłąkę.


Wiele wydarzyło się od czasu, gdy wyruszyłem. Przez ostatnie kilkanaście dni ochraniałem karawanę przed dzikimi zielonoskórymi. Zaiste, przydały się lekcje, z których często śmiałaś się, gdy obserwowałaś mnie na dziedzińcu, powalonego przez sir Gordana czy starego Purkissa! Wyszkolili mnie dobrze, raz starłem się z trzema na raz zwyciężyłem! Moje męstwo ocaliło wiele osób, choć kosztowało mnie kilka niegroźnych ran i utratę mojej Strzygi, którą otrzymałem od ojca.


Podróżuję obecnie ze świtą towarzyszy, których poznałem. Nie są szlachetnej krwi, ale mają dobro w sercu i obyczaj godny, poza tym dzielnie stają i można im zaufać. Razem stawiliśmy czoła nawiedzonym ruinom i tu także mój miecz mnie nie zawiódł, tym razem przeciw żywym trupom. Gdy pokonaliśmy złą magię, zdobyliśmy trochę skarbów i wspaniały miecz, który nazwałem Smoczym Językiem. Podobno jest czarodziejski, co z pewnością sprawdzę, gdy znów trzeba będzie stanąć dzielnie przeciw złu i nieprawości.


Gdy napotkasz mojego szanownego ojca, matkę, bądź braci ukłoń im się ode mnie i zapewnij żem w dobrym zdrowiu.


Niech bogowie błogosławią Ciebie i Twoją rodzinę.


Twój Elvin


Spisano w Vultgarze na ziemiach rodu Wulf.



Sir Elvin de Blacktower zwinął pergamin w rulon, nakapał nań lakiem i przystawił sygnet, by nałożyć rodową pieczęć. Trochę niewygodnie było mu pisać gdzie indziej niż na skryptorskim pulpicie, na którym pobierał nauki z kaligrafii, ale udało mu się napisać schludnie i zgrabnie, a jakże by inaczej, biorąc pod uwagę kto był adresatem!


- Cny Yetarze, gdybym nie znał cię już trochę zaiste mógłbym pomyśleć, że mówisz poważnie! - rycerz był oburzony sugestią o kradzieży. Trochę na pokaz, bo w głębi ducha wiedział, że gdy idzie o walkę o władzę i wpływy, ten kto przestrzega zasad moralnych, przegrywa. Może mu się to nie podobało, jednak był uczony pływać po owych mętnych wodach i wiedział co oznacza słowo "dyplomacja noża". Gdy znaleźli koronę nie było odwrotu. Teraz grali o najwyższą stawkę w Vast. Tu nie będzie reguł, ale póki co...
- Spróbujmy kupić owe berło. Chętnie poświęcę moje złoto na owy cel, mogę też podjąć się negocjacji. Nie będzie problemem przekonać ich, że Panienka Luna ocaliła mi życie, i chcę się jej odwdzięczyć, zdobywając błyskotkę na której jej zależy. Tym bardziej że pewnie trochę w tym prawdy.
 
__________________
Bez podpisu.
TomaszJ jest offline