Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-11-2016, 20:13   #5
Sayane
 
Sayane's Avatar
 
Reputacja: 1 Sayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputacjęSayane ma wspaniałą reputację
Dalsza podróż przebiegła bez znaczących wydarzeń, co radowało nawet wszędobylską Lunę. Zresztą małej wyroczni wystarczało towarzystwo nowych towarzyszy podróży, których zasypywała gradem pytań o wszystko i wszystkich; nie tylko królewskie warownie. Nocami zaś śniła o pięknych zamkach, eleganckich salach balowych, wytwornych strojach i białych kucykach. Oraz psach. Nie mogła się doczekać gdy wyruszą na poszukiwania królewskiego potomstwa... a raczej potomstwa potomstwa.

Lunie bynajmniej nie zależało na spełnieniu prośby martwego króla, co to to nie! Jak o nim pomyślała, to aż ją targało ze złości. No bo jak to tak - własne dzieciaki opuścić, posłać z jakimś magusem i wojskiem, a samemu zostać na zatracenie? W czym tu honor, w czym chwała? Że pacholęta przeżyją, zależne od starszych obcych, którzy będą chcieli wykorzystać ich pozycję do swoich rozgrywek? Dobre sobie! Został bronić tych podziemi, pułapek, grobowca swej żony czy matki, która i tak już była trupem, któremu na niczym nie zależy! Idiotyzm kompletny! Luna zżymała się w myślach i na głos (gdy byli sami). Podejrzenie, że w takiej sytuacji Elvin zachowałby się podobnie nie poprawiało jej humoru.

Zresztą rycerz w ogóle sporo stracił w oczach niziołki. Nic nie zostało z początkowego entuzjazmu Elvina względem odzyskania koronnych klejnotów i władzy w Vast (gdziekolwiek ono było).
- Jak z każdą odniesioną raną będzie tak kapcaniał, to niedługo nawet z łóżka nie wstanie - marudziła do Girlaen, gdy wartowały wspólnie nocami. Na szczęście do Vultgaru dojechali bez przeszkód i drużyna nie musiała holować skapcaniałego rycerza.

Generalnie jednak niziołka tryskała dobrym humorem i optymizmem, wyrażając zachwyt nad ich bohaterskimi działaniami, oraz wymyślając coraz to nowe nazwy dla ich małej grupki. Wszystkie zawierające w sobie berło, koronę i jabłko - tyle że w różnych konfiguracjach.

Humor skwasił jej się dopiero gdy znów wypłynął temat uzyskania berła.
- No to ruszaj! - prychnęła Luna. Rozmemłanie rycerza zaczęło już poważnie działać jej na nerwy. Plusem w tej sytuacji było jedynie to, że skoro Elvin przedstawi sprawę tak a nie inaczej to właśnie ona będzie dzierżyć berło!
- A Gir oczywiście pierścień może zatrzymać, proszę!

Zadowolona niziołka popędziła by obejrzeć osadę, targi i dyskusje zostawiając reszcie.
 

Ostatnio edytowane przez Sayane : 30-11-2016 o 22:36.
Sayane jest offline