Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-11-2016, 12:52   #33
Adi
Keelah Se'lai
 
Adi's Avatar
 
Reputacja: 1 Adi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputacjęAdi ma wspaniałą reputację
-Ej, gdzie te łapy wciskasz, od teraz jest mój i jak mi podpadniesz to skrócę cię o głowę, czaisz? - powiedział Accelius powstrzymując kobietę od zabrania swej własności w postaci miecza. On się tak łatwo nie da podejść jakiejś lafiryndzie. Kobieta coś kręciła pod nosem i blondyn to próbował wyczuć, coś w jej zachowaniu mu nie odpowiadało.
Tak trzymajmy się razem do czasu - pomyślał Arachne. Przedzierali się przez las od czasu do czasu wypatrując ludzi Enivira, skurkowaniec wiedział czego chce i do tego dążył, gdyby tylko blondyn miał chociaż jeden ze swych mieczy ze spalonej kuźni w Rachshan, to by mógł coś więcej zdziałać, a nie że się pałęta po lesie z jakąś damulką. Plus tej sytuacji był, że miał jej miecz u boku. Zawsze coś miał przy pasie, a nie że musiałby walczyć jakimś badylem znalezionym w lesie. Zbliżała się noc, a on lekko już odczuwał zmęczenie podobnie jak i sama dziewczyna.
-Zwę się Accelius i jestem, znaczy byłem kowalem, ale te dupki, od których uciekłem spalili mi ją - rzekł blondyn i usiadł przy drzewie starannie sprawdzając czy aby nie usiadł na mieczu Evette. Evette była niczego sobie osobą, ale jeśli kruk miał rację i ona jest pieprzonym sługą Enivira to nie zawaha się jej zabić.
 
__________________
I am a Gamer. Not, because i don't have a life. But because i choose to have Many.
Discord: Adi#1036
Adi jest offline