Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-12-2016, 15:08   #10
Dnc
 
Reputacja: 1 Dnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputacjęDnc ma wspaniałą reputację


Juan Maria Gonazalez Mendoza, trzeci syn prostego szlachcica z Estalli odrzucił błoto z jednego ze swoich butów.
Czekając na swoją ofiarę Juan zamyślił się jak pokrętny bywa los, że on wylądował gdzieś tutaj w środku Imperium i to z jakimiś typami pod ciemnej gwiazdy.
Zaczynał w Estalii tam w jednej ze szkół szermierzczych uczył się walczyć. Po ukończonym nauczaniu Juan Maria spakował swoje rzeczy i pojechał pełny górnolotynch ideologii do Imperium, kraju który bezpośrednio walczy z Chaosem by tam własny życie ryzykować i ratować świat!
Oh jakże go tamten młody człowiek teraz bawił!
Tak mało wiedział o świecie i zasadach które na nim panują. Widział tylko swoje cele i marzenia.
Życie w Imperium szybko sprowadziło go na ziemię. Wiele przegranych pojedynków i dni głodowania na szlaku sprawiły że swoimi marzeniami wycierał ubłocone buty. Póki co zaczął trzymać się z tymi oto łowcami nagród. Jest za to złoto, zjeść i napić się można. Zaoszczedzić raczej nie. Głowne co trzyma go przy nich to fakt, że można spotkać naprawdę dobrych szermierzy posród poszukiwanych.
To jedyne jego pragnienie z dzieciństwa które się nie zmieniło...

Ten brudas nie wyglądał na wojownika mimo to złoto musiało się zgadzać a sporo wydali juz na tego demonologa co dał noge. Mendoza nie zastanawiając się poprawił swój kaptur i wyszedł naprzeciw Kurtowi.
- Senor! - zakrzyknął pokazując że nie ma w rękach broni i ma pokojowe nastawienie - czyż to nie belleza noc?
- Zobacz tam - wskazał w niebo - dzisiaj Wielka niedzwiedzica spotyka się Wielkiem! - mówił jak potłuczony by tylk odwrócić uwagę przeciwnika


 
Dnc jest offline