Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-12-2016, 18:56   #38
Egzio
 
Egzio's Avatar
 
Reputacja: 1 Egzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie coś
Wspomnienia uderzyły chłopaka niczym grom z jasnego nieba. Wydawały się być niewyraźne. Jak gdyby śmierć której przed chwilą doświadczył, zniszczyła cząstkę jego własnej tożsamości.
Stanowił jedność z wieloma istotami. Istniała między nimi, jak gdyby telepatyczna więź. On, Evette, Accelius... oni wszyscy byli jednością. A jednocześnie zupełnie innymi bytami, samodzielnie decydującymi o swoim losie.
Evette była wszędzie, tam gdzie on. Była z nim od początku jego życia. Sama zwykła się nazywać ,,aniołem stróżem''.
Ale wiedział tylko tyle. Nic więcej. Leżąc w tym łóżku nie był już Acceliusem.
Już nie. Był nikim, chłopcem który zapomniał imienia, zapomniał o swojej własnej tożsamości.


Świat w okół stawał się, jak gdyby coraz bardziej realny. Pamiętał to miejsce, to był szpital, wiedział ze za oknem są wieżowce, telefony, samochody i ogromne banery reklamowe. Mimo tego, jednocześnie, nie pamiętał własnej tożsamości.
- Mam cię dosyć. Tom. - rzuciła kobieta - Żyj sobie w tym swoim wyimaginowanym świecie!
W tym momencie Evette pojawiła się, trzymając w dłoni kartkę papieru, z napisem, stanęła tuż przed staruszką ,,Ja istnieje. Nie traktuj swojego syna w ten sposób. On nie jest wariatem. Nigdy nie był.''.
Kobieta rzuciła synowi gniewne spojrzenie.
- Latająca kartka papieru... po raz kolejny, coś lata, coś się unosi, mam już dosyć tych twoich duchów! - ruszyła w kierunku drzwi wyjściowych, kiedy wyszła, trzasnęła nimi z całej siły.
Evette uśmiechnęła się ciepło
- Nie ma się czym przejmować. - powiedziała - Uroki ograniczonego umysłu. Możesz dać jej dowody na tacy, ale ona i tak będzie wierzyć, w to, w co chce wierzyć.
Po chwili, chłopak zobaczył swoje odbicie w oknie, po lewej stronie łóżka, był chłopakiem, o krótko przystrzyżonych, czarnych włosach. Evette była widoczna w odbiciu tuż za nim.
- Musimy uciekać, Tom. Wkrótce tu przybędą. - powiedziała wyraźnie zatroskana Evette
 

Ostatnio edytowane przez Egzio : 06-12-2016 o 19:34.
Egzio jest offline