Odpowiednik szczerzenia zębów między psami mieli już za sobą. Jeżeli zaczną walczyć, Marius straci element zaskoczenia. Z drugiej strony, jeżeli uciekną... jeden z nich obraził szlachcica, a reputacji nie buduje się na wybaczeniu. Korzystając z tego, że stoi im za plecami, a ich uwagę ściągają kamraci, Marius wrednie wymierzył solidnego kopa w krocze temu, co w herbie szlachcica "Ślimoka" zobaczył, po czym głowicą sztyletu w łeb poprawił tak, by ogłuszyć - jeśli poprawiać trzeba było.
-Który jeszcze szlachcica obraził?! - podniósł groźnie głos, wytrenowany do wzbudzania postrachu podczas wielu zajęć komorniczych. Jednocześnie gotów był do uskoku, gdyby w robolach jeszcze jakaś wola walki drzemała. |