10-12-2016, 19:03
|
#26 |
| Berthold odprowadził pogardliwym spojrzeniem i warknięciem murarzy, uciekających jak sarny przed wilkiem. Jego pies chciał gonić, ale powstrzymał go uspokajającym gestem. Przynajmniej nie musiał rąk sobie brudzić, nie że mu to przeszkadzało, ale wdawanie się w bójki w karczmie mogło go wpędzić w jeszcze większe problemy w Kolegiach. Ze zdziwieniem dostrzegł pewnie interweniującego po ich stronie Mariusa. - Marius, nie spodziewałem się tu ciebie, co taki porządny mieszczanin tutaj robi, czyżbyś chciał wrócić do starego zajęcia? - Powiedział z nutą pogardy, ten lubiący się wynosić ponad pospólstwo i bezwzględnie egzekwujący podatki mieszczanin nigdy nie budził jego zbyt wielkiej sympatii, chociaż w sprawach zawodowych chyba można było mu ufać...
Ostatnio edytowane przez Lord Melkor : 10-12-2016 o 19:05.
|
| |