To prawda, ale jakoś nie łapię całej tej ideologii sabatu. W Camarilli to jeszcze można się poużalać nad swoim marnym człowieczeństwem, podgrywać walkę z bestią czy coś w te klimaty. Przynajmniej widać jakiś zarys charakteru wampira i jakoś go można załapać. A w sabacie to już nie za bardzo coś widać. Tam nawet nie zawsze wiadomo czy dana ścieżka do łobuz czy jakiś roślinko - samarytanin. |