Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2016, 19:31   #4
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Bernhardt Zingger był pieruńsko zmęczony pieszą wędrówką leśnym traktem. Przystanął przed masywnymi wrotami i zaczął solidnie wachlować kapeluszem. Jego nowo zapoznani współtowarzysze podróży znikali już w drzwiach zajazdu.

- Gdzież oni tak się spieszą? - rzekł do siebie. - Zamtuz pierwszej klasy to to przecie nie jest.



***

Wnętrze zajazdu sprawiało przytulne wrażenie. Właściciel wzbudzał zaufanie, choć kto wie, co trzymał za kontuarem w razie kiepskiej klienteli?

Dwa kwadranse później Zingger sączył lokalne piwo i zakąszając pajdą chleba ze smalcem konwersował z towarzyszami podróży.

- Rzeczywiście garkuchnia przednia, Axelu. Prawda to - poparł zdanie towarzysza wystukując pustym kuflem o blat stołu talabheimski marsz bitewny.

Gdy skończył posiłek, rzucił resztki na podłogę, aby czarny kocur, który z upodobaniem ocierał się o jego skórzane buty, chwycił jakiś smaczny kąsek.

- Śniadanie może nas mile zaskoczyć. Marzy mi się tylko ... - przerwał gwałtownie słysząc zaśpiewy pijanych woźniców.

- Ciszej, tam do diaska!
- huknął w kierunku hultajów.

- O, czym to ja? Wiem ,wiem. Mam wątek... popiliśmy, to może ktoś zagrał by w karty - podniósł głos w nadziei, że ktoś jest chętny na partyjkę krasnoludzkiego gwinta. - Jest kto chętny?
 

Ostatnio edytowane przez kymil : 15-12-2016 o 22:01.
kymil jest offline