Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2016, 11:58   #2
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Wreszcie mu się udało i zaprosił Mage. Zapowiadała się super randka. Spotkali się pod wieczór i poszli coś zjeść przed seansem jakiegoś filmu, który wydawał się mu idealnym na taką okazję. . Nie interesowało go jaki. Ważne, że z nią.



W kinie zachwycał się jej zapachem i ciepło mu się robiło na sercu gdy zerkała na niego i uśmiechała się cudownie. Nie chciał by się to kończyło. Lecz wszystko co dobre kiedyś musi się skończyć.
Seans się skończył i wyszli z kina. Było już dość późno a jutro na zajęcia trzeba było iść.

Szli spacerkiem i dziwnym trafem rozmowa zeszła na temat aut. Iana zaskoczyła wiedzą o nich. W szkole nikt poza chłopakami o samochodach nie rozmawiał. Ian jako nieliczny z klasy miał swój samochód. Dostał na szesnaste urodziny. Stary piękny Trans am. Takim jeździł niejaki Bandit z filmy Mistrz kierownicy ucieka.
Mage w pewnym momencie spytała o hybrydy. Harisson nie wiedział co powiedzieć. Przecież byli w stanach gdzie liczy się moc pod maską i ryk V8. A nie jakieś ekonomiczne azjatyckie wynalazki. Nie chciał wyjść na ignoranta i zaimponować chciał lecz nie zdążył.
- Hej!- Usłyszał za sobą gdy już chciał odpowiedzieć dziewczynie. Odwrócił się i zobaczył czterech ubranych skóry typów. Jeden z nich w okularach właśnie odrywał się od ściany o którą był oparty i ruszył ku nim.


- Ty młokos. Kopsnij szluga.- Odezwał się idący a zaraz i reszta już zmierzała w ich kierunku. Ian poczuł jak Mage zaczęła ściskać jego ramię i lekko chowała się za nim.
- Nie palę.- Powiedział i uścisnął dłoń dziewczyny.
- To masz problem koleś. A twoja lalunia też będzie miała.- Odezwał się drugi, łysy palący właśnie i mierzący figurę wystraszonej dziewczyny.
- Czego chcecie?- Ian starał być pewny siebie, chociaż czuł, że czwórce rosłych kolesi nie da rady.
- Czego? Waszej kasy i dupci aniołka za tobą.- Ze świńskim uśmieszkiem dodał trzeci ciemniejszy od reszty typ z łańcuchem na szyi.
Zaczęli okrążać ich a Harissona zaczynała wściekłość brać. Jak to jego Mage chcą?
Zaczynało mu się czerwono robić przed oczyma. Zamknął je na chwilę i w głowie toczyła się istna bitwa. Setki pomysłów przelatywało mu przez nią co i jak zrobi.
Kiedy otworzył oczy widział jak przez czerwoną mgłę i jakby z wysoka na tych czterech. Kolesie mieli przerażenie w oczach. Ten co palił nawet nie zauważył jak mu papieros spadł pod kurtkę. Nie minęła chwila a chłopak rzucił się na tego obleśnego z łańcuchem na szyi.

Nie zobaczył nic więcej, a teraz gdzieś był. Ciemno wszędzie i dziwny zapach jak w kiblu po imprezie.
- Gdzie ja jestem? Mage?- Mówił spokojnie z początku ręką macając otoczenie. Nagle poczuł wstrząs i podskoczył opadając ciężko na blaszaną podłogę. Teraz dotarł do niego także dźwięk chyba silnika. Jakiś przytłumiony? No chyba nie był w jakiejś naczepie czy ciężarówce?
- Kto tu jest?! Mage!- Zaczął głośniej mówić aż przeszło w krzyk. Chłopak próbował wstać i skupić się na jakimkolwiek źródle światła. Co tu się dzieje?
- Mageeee!!!- Wrzasnął już przerażony jak i wściekły zarazem.
 
Hakon jest offline