Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 16-12-2016, 14:52   #4
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
Dominika wyrwała się z domu ciotki gdy tylko ta z niego wyszła. Potrzebowała odetchnąć od tego wszystkiego: miasta, kurzu, hałasu. Nowy York miał kilka parków, ale z tego co udało się jej zauważyć wszystkie w dziwny, nienaturalny sposób były wypełnione głośnymi, pędzącymi ludźmi. Na samą myśl po prostu się jej odechciewało.

NYC Farm Colony było inne. Odrobinę przypominało jej grób hrabiny. Na telefonie, który ciotka niemal jej wcisnęła sprawdziła trasę. Wchodząc między wysokie drzewa odetchnęła z ulgą. Ruiny nawet ją uspokajały.


Szła jak zwykle szybkim tempem mając wrażenie, że doskonale wie dokąd zmierza. Czula czyjąś obecność ale w sumie była w parku, więc czemu miałoby tu być pusto? Zaraz powinna i tak opuścić ten teren. Przynajmniej tak się jej zdawało do momentu, w którym znów zobaczyła napis... ten sam, który mijała chyba kwadrans temu. Tak jak ten słupek... ten krzak.

Zatrzymała się. Obecność którą wyczula na początku wydawała się teraz nie do zniesienia. Przytłaczała ją. Czuła jak włoski na jej karku powoli się unoszą. Spięła się gotowa by ruszyć biegiem, tyle że nie wiedziała gdzie.Rozejrzała się powoli okręcając w koło i wtedy zobaczyła ich... parę bezdomnych.




Ich zapach zaatakował jej nozdrza. Smród... potworny smród. Jak mogła nie wyczuć go wcześniej? Zrobiła krok w tył. To byli "tylko" bezdomni... nie zrobią jej nic. Nie dogonią jej. Ruszyli na nią. Za szybko. Odruchowo skoczyła między krzaki.. jednak lepiej się czułą biegnąc po bliższym jej terenie. Jej serce przyspieszyło rytm. Jego dudnienie zagłuszało całe otoczenie. Tut.. bezdomna wyskoczyła tuż przed nią. Domka odskoczyła w krzaki. Tut... chyba krwawi. Tut. mężczyzna niemal chwycił ją za ramie. Tut. Tut. Bawili się z nią. Odskoczyła od kobiety, która nagle pojawiła się przed nią. Tut. Potknęła się. Tut. Tut. Czemu wszystko jest czerwone. Ten smród. Te brudne łapska. Uderzyła i film się urwał.

Obudziły ją krzyki. Szybko poderwała się i odskoczyła w bok. Noga nadal krwawiła. Była... chyba była w ciężarówce. Rozejrzała się wokół. Byli w ciężarówce. Skupiła wzrok na podnoszącym się chłopaku.
- Ciszej.. jestem Dominika. - Wzięła dwa głębsze oddechy. - Kurwa. - Polskie przekleństwo poniosło się echem po pomieszczeniu. Przygryzła wargę, ale po chwili dodała już po angielsku. - Gdzie my jesteśmy?
 
Aiko jest offline