Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2016, 16:02   #17
kymil
 
kymil's Avatar
 
Reputacja: 1 kymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputacjękymil ma wspaniałą reputację
Zingger zgarnął wygrane od Descartesa pieniądze ze stołu. Za plecami skrzyżował palce na znak oddania Ranaldowi.

- Kolejka dla moich kompanów! - krzyknął do karczmarza. - Tylko mnie nie zrujnujcie, gospodarzu, ale nie znów aż tak, żeby nas trunkiem obrazić.

Wychyliwszy kufelek za pomyślność dalszej podróży zuchy rozeszły się po pokojach. Bernhardt wybrał sobie na nocleg wspólną salę, ale z odrobiną luksusu, czyli z łóżkiem.

W nocy obudziło go harcowanie gryzoni po dormitorium. W duchu pogratulował sobie wyboru pryczy i spał dalej snem sprawiedliwego.


***

Poranek nie napawał optymizmem.

- Wilgotno, ponuro, brrr - zawyrokował Bern. - Nie wiem jak Wy, koledzy, ale ja zamierzam przespać ten paskudny dzień - to mówiąc wlazł na kufer z tyłu powozu i przykrył się podróżną derką. Na głowę nasadził kapelusz z piórkiem. Łyknął trochę gorzałki, że by rozgrzać skostniałe ciało.

- No to wiśta wio! - zakrzyknął w kierunku woźniców.
 
kymil jest offline