Nie spodziewałem się takiej sesji, ale zobaczymy jaki będzie efekt, wyjdzie w praniu
Stosunek mam raczej sceptyczny, bo nasze narracje pewnie niejednokrotnie będą ze sobą sprzeczne, i nie będzie nikogo kto rozwiąże nasze spory... no i trudno zadbać o spójną fabułę, skoro każdy sobie sam mistrzuje, a o uniwersum nie wiemy praktycznie nic.
Ciężko mi to sobie wyobrazić. Nie mam doświadczenia z takimi sesjami
Ale zawsze trzeba próbować czegoś nowego.
Swoją drogą - tutaj storytelling oznacza sesje bez mechaniki - żadnych rzutów kośćmi, statystyk, itd. zasady pozostają te same, grę prowadzi mistrz gry, a gracze reagują bądź podejmują decyzje.