- Zrobimy to! - krzyknął. Decyzja nie była trudna. Marzył o opuszczeniu tego miejsca. Co prawda planował gotować w więzieniu jakieś narkotyki, ale mając jedynie pchły, karaluchy i własne kudły, trudno jest zrobić cokolwiek skutecznego. Oddałby lewą łapę za woreczek świeżych chwastów. - Walnij ją jeszcze raz, nie ma czasu na zastanawianie się. Trzeba ratować świat! |