Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2016, 10:54   #27
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
Rozprawa z mutantem przebiegła nad wyraz szybko. Nim Bretończyk uporał się z naładowaniem pistoletu, Szkiełko podbiegł do zaabsorbowanego wdrapywaniem się na dyliżans potwora i silnie zdzielił go pałką w nogę. Rolf zachwiał się i puścił, w tym samym momencie Wolfgang skończył magiczną inkantację i z jego ręki wystrzelił w kierunku mutanta ładunek eterycznej energii, który przybrał formę migotliwej strzały. Trafiony w głowę ludojad zawył i z dymiącą, osmaloną czaszką upadł w błoto, nieruchomiejąc.

W tym samym momencie wydarzyły się inne rzeczy. Gdzieś z przodu, na drodze coś upiornie zawyło. Słychać też było odgłosy przedzierania się kogoś przez porastające pobocze drogi krzaki. Phillipe bez wahania uniósł naładowany już pistolet i wypalił w zarośla. Jego postać spowiła chmura gryzącego dymu, donośny huk wystrzału poniósł się echem po lesie. Na szczęście nie trafił, bo z krzaków wypadł poharatany, przerażony Hulz.
- Nie strzelać! To ja! - krzyczał wymachując rękami.
- Sacrebleu! - zakrzyknął Phillipe, zasłaniając usta w teatralnym geście przerażenia.
 
xeper jest offline