Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-05-2007, 23:48   #2
Nightcrawler
 
Nightcrawler's Avatar
 
Reputacja: 1 Nightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemuNightcrawler to imię znane każdemu
*Light Side* Frei Zuun

„Nie ma ignorancji - jest wiedza” - Kel Dorzy - nawet nie-Jedi żyli tą maksymą od zarania dziejów, więc dla młodego Freia, nigdy nie stanowiło problemu zaakceptowanie tej części życia Rycerzy.
Nawet teraz tutaj w mroźnym oddechu, zdawało by się martwej planety Hoth chłopak z entuzjazmem podchodził do każdego zwiadu. Chciał nauczyć się jak najwięcej o nieprzystępnym środowisku planety, wierząc iż każda informacja może być kluczem do poznania istoty tak galaktyki, jak Mocy.

Kiedy zaczęli rekonesans wschodnich rejonów nowego przyczółka, odziany w grubą futrzaną kurtkę i takież spodnie, osłaniający się kapturem, pomarańczowo-skóry humanoid myślał tylko o logicznych implikacjach łańcucha pokarmowego, w którego środku znajdowały się według niego Tauntauny. Wierzył, iż musi być jakiś początek i koniec tego systemu. Pragnął więc odnaleźć pozostałe istoty zamieszkujące to niedostępne, lodowe pustkowie, będące zarówno pokarmem jak i finalnym konsumentem, zwierząt używanych przez nich jako środek transportu.

Rozmyślania Zuuna przerwał cichy, śmiercionośny szmer laserowego pocisku i następujący ułamek sekundy po nim charakterystyczny syk świetlnej klingi. Keiran oczywiście odbij świetlna smugę, lecz nie umniejszało to niebezpieczeństwa w jakim sie znaleźli.
Szybko zwarłszy szyki z resztą ekipy, Frei zeskoczył ze swego wierzchowca i przyczaił się tak jak pozostali Jedi. Następnie rozglądnął się aktywował swoje szmaragdowe ostrze.
Niestety sytuacja nie wyglądał najlepiej – kilka niewielkich, metalicznych przedmiotów otaczało ich ze wszystkich stron. Napastnicy wyglądali jak zwykłe kuliste droidy służące do treningów defensywy mieczem świetlnym, pytanie brzmiało skąd mogli się tu wsiąść.
~Czyżby mistrz Dune postarał się by tym razem nie był to nudny patrol ~ zapytał sam siebie Zuun

Kel Dor odetchnął głęboko przywołując Moc. Poczuł jak wszystko w koło emanuję słabymi impulsami energii, zaczerpnął z niej i uspokajając niespokojny rytm serca postarał się sięgnąć umysłem pierwszej kuli, próbując jednocześnie przyspieszyć własne ruchy.
- musimy współpracować, w pojedynkę możemy nie dać im rady, jeśli jednak każdy zajmie się konkretnymi dwoma kulami, to nie powinny być dla nas problemem - szepnął do towarzyszy, po czym wysunął sie trochę na przód nie chcąc, by Tauntauny ucierpiały z ich winy...
 
__________________
Sanguinius, clad me in rightful mind,
strengthen me against the desires of flesh.
By the Blood am I made... By the Blood am I armoured...
By the Blood... I will endure.

Ostatnio edytowane przez Nightcrawler : 26-05-2007 o 07:05.
Nightcrawler jest offline