Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-01-2017, 18:26   #4
hen_cerbin
 
hen_cerbin's Avatar
 
Reputacja: 1 hen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputacjęhen_cerbin ma wspaniałą reputację
- Spóźniony. Wiecznie spóźniony - mamrotał starszy mężczyzna w szarych (w tej chwili ciężko odróżnić czy taki jest ich kolor czy są tak zakurzone) szatach* spóźnił się na rozmowę między konsultantem konstabla a dwójką wojowników. Oglądając “umocnienia” Bastionu zdał sobie sprawę, że obóz jest śmiertelną pułapką, a choć trzydzieści lat wcześniej podziwiał bohaterów walczących na murach oblężonej twierdzy w beznadziejnej walce przeciwko przeważającym siłom wroga, dziś, dzień po swoich 45-tych urodzinach, miał nieco inne zdanie na ten temat.
Krzyki i kłótnie jakie słyszał od wspomnianej trójki nie różniły się z daleka niczym od krzyków i kłótni na jego ukochanej Alma Mater, której zresztą poświęcił większość swojego dalszego życia. Wiedział więc, że ktokolwiek uciął je jednym zdaniem, zdecydowanie ma tu władzę. Niestety, zanim do nich dotarł rozeszli się i zniknęli w tłumie. Szuka teraz zarządcy tego bałaganu by zaoferować swoje usługi… rozgląda się też za kolegami po fachu - przecież ktoś oprócz mnie musiał przeżyć ewakuację!

Mężczyzna nie musiał długo szukać. Rozglądał się przez chwilę po obozowisku, kiedy nagle poczuł czyjąś obecność tuż za swoimi plecami. Kiedy się odwrócił, stanął w twarzą w twarz wielką postacią Kata, okrytego w swój płaszcz w kolorze fuliginu - kolorze, który był ciemniejszy niż czerń. Pokryta bliznami twarz Albina przyglądała się przez chwilę mężczyźnie.
- Mogę w czymś pomóc? - zapytał w końcu, jednak zaraz zrozumiał jak niepoprawne to pytanie może brzmieć z ust kata. - To jest, widziałem, że kogoś szukasz.

- O to samo chciałem zapytać. Magister in artibus, mag. in magicae, baccalaureus alchemy, doctore prestidigitator (in spe), procuratore, legatum dean Corlo Orothos… - przerwał na widok wyrazu twarzy Kata - wybacz, na uczelni ludzi bez co najmniej trzech tytułów przed nazwiskiem nikt nie słuchał. Po ludzku: mag iluzjonista, który obawia się, że obecnie bardziej może się przydać jako pisarz albo rymarz amator, o ile znajdą się narzędzia do obróbki skóry. Podejrzewam, że dałbym też radę rozerwać uchodźców i odwrócić ich uwagę od nadciągającej zagłady choć na chwilę… chyba jeszcze pamiętam jak się to robi -
uśmiechnął się do wspomnień - Mógłbym też poprawić obronność tego obozu, gdybym miał kilkudziesięciu ludzi do pomocy, kilka tygodni i jakieś 10000 gp do wydania na materiały. A nie mamy żadnej z tych rzeczy i nie zanosi się na to, byśmy mieli. Co prowadzi mnie do drugiej kwestii - Ta prowizoryczna palisada nie wytrzyma poważnego szturmu, a ci wszyscy uchodźcy tu zdążający zostawili ślad po którym ślepy by trafił. Musimy ewakuować obóz zanim stanie się śmiertelną pułapką. Jest jak sak do którego wpędza się rybki, żeby później wybrać wszystkie naraz. Podsumowując: Nazywam się Corlo. W czym mogę pomóc?

Potok słów, który wypłynął z ust czarodzieja nieco przytłoczył Kata. Do tej pory myślał, że gadulstwo jest cechą jedynie polityków, aktorów i kryminalistów złamanych przez ból, jednak wyglądało na to, że czarodziei również.
- Na chwile obecną? W niczym. Ale w przeciągu godziny ma odbyć się spotkanie ze wszystkimi, gdzie konstabl podzieli się swoim planem. Ogólnie, to chcemy najpierw wysłać dwie grupy na zwiad. Jedną na północ, drugą na zachód. A kiedy mniej więcej rozpoznamy się w terenie, to wyruszymy tam gdzie będzie wygodniej. Jeżeli będziesz chciał pomóc, to mógłbyś dołączyć do którejś z tych grup.

- Aby dodać grupie kolorytu - jęknął mag - mam nadzieję, że nie oczekujesz wiele więcej.
 
__________________
Ostatni
Proszę o odpis:
Gob1in, Druidh, Gladin
hen_cerbin jest offline