Wolfgang był zadowolony. Kolejne zaklęcie się udało i zapewne uratowało życie, a przynajmniej zdrowie któregoś z kompanów niechybnie pewnie postrzelonego przez zmutowanego kusznika.
Axel polecił wziąć pozostawioną kuszę, lecz nikt nie chciał zabrać broni. Mag swoim wiedźmim wzrokiem przyjrzał się broni i wiatrom wokół niej tańczącym. Szukał przejawów czegoś co może dać podstawy do niebezpieczeństwa posługiwaniu się bronią.
Wyszli w końcu w miejscu rzezi. Ciała walały się po całym trakcie. Techler przeszedł obok każdych zwłok sprawdzając czy żyją. Wątpił w to gdyż mutanci pewnie by nie zostawili rannych. No ale lepiej sprawdzić. Może znajdą się jakieś dokumenty czy coś co wskaże gdzie można znaleźć rodziny poległych.
Na końcu zajrzał do dyliżansu sprawdzając czy coś ciekawego nie pozostało pod ławą czy w bagażach.