Myślę, że Kendrick wolałby sam sobie wyrwać ząb, ewentualnie nastawić policzek i poprosić złego orka, aby wyrównał po pierwszym ciosie niż korzystać w tym celu z usług kowala.
Korzystając z okazji wspomnę jeszcze, że Kendrick jest duszą towarzystwa (23 charyzmy do czegoś zobowiązuje), jest znany w okolicy, a przy tym bardzo rzucający się w oczy (jak uda mi się dobić do kompa, przy którym teraz Nami siedzi to wrzucę awatar i zrozumiecie dlaczego tak jest). Jest też pomniejszym aasimarem, choć niebiańska krew nie przekłada się na jego pobożność. Umiłował sobie Tymorę, bo jej wartości są mu bliskie sercu, ale także dlatego, że "O Tymoro!" lepiej brzmi niż "O Helmie!".