Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-05-2007, 20:06   #9
Lavi
 
Lavi's Avatar
 
Reputacja: 1 Lavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie cośLavi ma w sobie coś
*Light Side* Keiran Halcon

Podróżowałem sobie spokojnie na tym dzikim zwierzu. Rozglądałem się bacznie lecz myślami niestety byłem gdzieś daleko stąd. Zastanawiałem się nad tą całą wojną, czemu ludzie i cała reszta tych dziwnych stworów mimo iż mają tyle miejsca we wszechświecie walczą ze sobą. Przecież jest jeszcze tyle planet które nie zostały odkryte a mogą nadawać się na zamieszkanie. Może to jest w pewnym sensie jakiś instynkt przetrwania, każda z ras stara się mieć jak najwięcej terenów by jak najlepiej prosperować.

Nagle, poczułem że coś się ma zaraz stać. Moje dziwne rozmyślania przerwał dźwięk który usłyszałem w spowolnieniu, nie wiem jak ale wiedziałem że teraz muszę coś zrobić. Moje zmysły postawiły się w stan gotowości, przez moje ciało przepłynęła moc dzięki której odruchowo dobyłem miecza. Zabłysnął on na zielono wraz z nim słychać było charakterystyczny dźwięk. Wzrok skierowałem w stronę źródła dźwięku. Nie byłem nawet świadom tego co robie, lecz moc kierowała moimi ręką, odbijała zręcznie wszelkie strzały z lasera które były skierowane we mnie lub mojego zwierza. Gdy odbiłem większość z nich stwierdziłem iż walka na siedząco to raczej niezbyt dobry pomysł. Przeturlałem się przez bark po grzbiecie zwierza by bezpiecznie wylądować na ziemi. Schowałem się za nim, dzięki czemu miałem schronienie na jakiś czas.

Rozejrzałem się dookoła by zobaczyć co robi reszta. Każdy szykował się do ataku na jakiegoś przeciwnika. Kątem oka pomiędzy nogami zwierza ujrzałem że są to droidy ćwiczebne. Czyli ta podróż będzie jednak ciekawsza niż myślałem. Nie mogę dać plamy, nie mogę cię zawieść.

Zagłębiłem się w mocy która mnie przepełnia by wyczuć ich pozycje i obecność. Było ich sporo, mnie jednak interesowały dwa z nich które były blisko siebie. Otaczały nas jak wataha jakiś dzikich drapieżnych zwierząt. Wiedziały że jeśli będziemy w środku łatwiej będzie nas się pozbyć. Ponownie rozejrzałem się dokoła po czym, zebrałem moc w sobie i przyśpieszyłem swoje ciało. Nagle cały świat jakby zwolnił co najmniej o połowę, wziąłem mały rozpęd i skaczę na jakąś górkę z lodu. Odbijam się od niej, robiąc salto nad dwoma drodiami tak by przy okazji przeciąć oba mieczem. Ląduje na ziemi po czym przetaczam się przez bark by zmienić kierunek na ten z którego mogę być najbardziej atakowany. Teraz jestem odwrócony w stronę droidów które są skupione na mnie. Reszta ma teraz szanse zaatakować ich, drodidy będą przez chwile lekko zmieszane. Gdy droidy skupią na mnie zbyt duży ogień przetaczam się na bok za jakiś kawał lodu przy okazji starając się by mnie nie postrzeliły gdy to robię.
 
__________________
"I never make the same mistakes twice" -- by Me :P

Ostatnio edytowane przez Lavi : 27-05-2007 o 12:57.
Lavi jest offline