Co sądzicie o tym, żebyśmy rozwiązywali rozmowy i ewentualną walkę na docu?
I jeszcze komentarz co do Huldry: wypytana, oczywiście udzieli odpowiedzi co do wilka, ale raczej sądzi, że to wilk, a nie wilkołak. Będzie raczej za tym, żeby przekroczyć las i gdzieś się ulotnić. Nie wierzy kapitanowi w zapewnienia o wolności.
I jeszcze pytanie do MG – na ile nam tego mięsa z sarny styknie?