Dziewczyna zmierzyła go dokładnie wzrokiem od stóp do głowy. Rzeczywiście, to był ten sam Tohar którego pamiętała z wczoraj. Ta sama broda i duży nos oraz wzór na głowie. Był miejscowym kowalem. Nieco ekscentrycznym, lecz często pomagał jej gdy tylko zepsuło się coś większego w jej domu, przez co darzyła go sympatią.
Gdy on również ją rozpoznał, podeszła bliżej i klepnęła go w ramię.
- Nie wiem co się tutaj stało ale musimy czym prędzej udać się do uzdrowicielki. Mój sąsiad, znasz go... Ethan, on....nie żyje. Znalazłam go przed chwilą leżącego na progu chaty. - powiedziała i nie czekając na odpowiedź udała się prosto do domu Tinder. Miała tylko nadzieję że i jej nie stało się coś złego. |