Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-01-2017, 22:58   #4
Jaracz
 
Jaracz's Avatar
 
Reputacja: 1 Jaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputacjęJaracz ma wspaniałą reputację
Rzecz ciekawa jeśli chodzi o rycerzy - osobom niewychowanym w wyższych sferach, z reguły ciężko odróżnić dwóch rycerzy, o ile nie stoją właśnie obok siebie. Ludzie zazwyczaj nie przykuwają uwagi do szczegółów. Tak też się miała rzecz z Hektorem. Póki trzymał przyłbicę opuszczoną, byle dziecko mogło wskazać go palcem, zrobić wielkie oczy i krzyknąć "Pacz tatko, rycerz jedzie!".
Był wszak hełm, napierśnik i inne elementy opancerzenia. Wszystkie blachy na zimę obite futrem. Nie za wysoki i nie za niski. Szeroki w barach, choć zbroja z reguły wyglądała mężnie, bez względu na to kto ją nosił. Na wierzch narzucony był tabard wyszywany heraldyką czterech ryb. Był też szeroki pas i to nie byle jaki. Szeroki Rycerski Pas, który bardziej niż cała reszta symbolizuje ścieżkę właściciela. Na owym pasie zawieszona była pochwa. Bogata, zdobiona i niechybnie utwardzana. Nie była pusta. O nie nie. Jak każdy przedstawiciel swego zawodu, tak i Hektor krył w pochwie klingę rycerską. Ciężko było oceniać skrytą stal, lecz długa rękojeść sama w sobie była prawdziwym dziełem sztuki.

Wystarczyło jednak, by Hektor podniósł przyłbicę i już stawał się o wiele bardziej rozpoznawalny. Był bowiem utopcem. Niebieskawo-zielona skóra nie wyglądała zdrowo, a wręcz trupio. Nieludzkie zęby szczerzące się przy uśmiechu były zaostrzone i z pewnością służyły do rozrywania mięsa. Ciężko było stwierdzić czy wyłupiaste oczy kiedykolwiek zakrywają powieki, czy też rycerz owe powieki w ogóle posiada, gdyż rzadko kiedy mrugał wpatrując się przed siebie. Ciemne włosy były zaś zawsze mokre. Na domiar złego trochę cofnięty nos potęgował wrażenie, że właśnie spotkało się potwora.
Oj tak... gdy Hektor podnosił przyłbicę, dziecko, które jeszcze przed chwilą pochłaniało spojrzeniem rycerza, łapało swego tatkę za rękę i zaczynało kwilić chowając się za nogą rodzica.
 
Jaracz jest offline