Osobiście ja i wszelkie odgrywane przeze mnie dobre postacie nie uważają takich ras za plugastwo samo w sobie. Rzecz w tym, że te rasy mają całkowicie zdegenerowane społeczeństwa i jest, powiedzmy, 97,5% szansy na to, że konkretni przedstawiciele danej rasy faktycznie okażą się plugastwem. Czyli nie jest to kwestia natury rasy (z nią mogłyby być związane CO NAJWYŻEJ cechy charakteru - nawet dobra postać może mieć np. problem z porywczością), tylko wychowania i rachunku prawdopodobieństwa.
Z drugiej strony, może być dobra postać mająca dobrą wolę, która tego po prostu nie rozumie. I dlatego, pomimo dobrej woli, by tępiła wszystkich przedstawicieli ras "potworów".
Czytałem kiedyś trochę Salvatore'a. I tak, drow Drizzt spotkał raz dobrego goblina i srodze się zawiódł, gdy później próbował się dogadać z grupką goblinów. Jednak tak czy siak, dobrego goblina spotkał. Z kolei tropiciel Montolio powiedział Drizztowi że wszyscy orkowie bez wyjątku są źli.
Tylko skoro udało się z drowem, udało się z goblinem, to dlaczego by nie z orkiem?