Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2017, 16:24   #7
Kelly
 
Kelly's Avatar
 
Reputacja: 1 Kelly ma wyłączoną reputację
Oddział Kowalskiego zniknął w głębi budynku.
- Pani, odjeżdżasz rano? - spytał Niccolo.
- Chcę wyjechać gdy tylko otworzą się bramy Florencji. - Wampirzyca dała mu znak by podążył za nią i sama weszła na schody prowadzące do piano nobile. Agnese podeszła do jednego z okien i wyjrzała na dziedziniec, na którym kończono przygotowania. Zgodnie z jej zaleceniem powozy były cztery. Pierwszy dla służby, dalej jej prywatna kareta, druga niemal identyczna, z jej rzeczami o ostatnia, wioząca także część służby i ich rzeczy. Wampirzyca obserwowała jak Broso tłumaczy coś temu Kowalskiemu. Po czym powracają do przygotowań. Zerknęła na ghula i dała mu znak ruchem głowy by podszedł. A on oczywiście wysłuchał swojej pani.
- Signora? - spytał kłaniając się.
Wampirzyca chwyciła jego dłonie i ułożyła je na swojej talii, po czym delikatnie chwyciła podbródek ghula.
- Będziesz grzeczny jak mnie nie będzie? - Na jej twarzy pojawił się szczery uśmiech. Czuła drżenie jego dłoni, jakie są gorące. Oparła się o mężczyznę, tak by patrzył na nią lekko z góry.
- Gdybym ci to obiecał, signora, wiedziałabyś że kłamię - spojrzał na nią z bezczelnością starego sługi. - Możesz być spokojna, ty jesteś moją panią - dodał już poważniej. - Wrócisz do domu, jak do domu.

Agnese pocałowała mężczyznę, długo, namiętnie. Pozwoliła by jego ręce zaczęły błądzić po jej ciele. Gdy odpuściła czuła że Nicollowi brakuje oddechu. Delikatnie odchyliła jego głowę i wgryzła się w gorącą, pulsującą krwią szyję. Piła, aż mężczyzna osunął się w jej ramionach. Ostrożnie ułożyła go na podłodze i opuściła pokój. Wychodząc, dała znać sługom by położyli Machiavellego do łóżka.

Czuła, że świt się zbliża. Powoli zaczynała dopadać ją senność. Gdy tylko pojawiła się na dziedzińcu Gilla otworzyła jej drzwi karety, której sporą część zajmowała wielka skrzynia. Teraz była otwarta. Z zewnątrz obudowana stalą, wewnątrz wyścielana drogimi, grubymi materiałami, z rozrzuconymi po nich miękkimi poduchami. Agnese ułożyła się w niej, a chwilę potem ghulica zamknęła wieko. zyca zamknęła się od środka i pozwoliła myślom odpłynąć w stronę Rzymu i czekającego ją zadania.

Pozostały czas minął na krzątaninie oraz przygotowaniach. Ranek jednak zbliżał się, bramy miały być otwierane przed wieloma kupcami oraz rolnikami, którzy przywieźli płody swojej ziemi na florenckie bazary. Gdy zasypiała poczuła, że wozy ruszają. Chwilę wcześniej słyszała, że w jej karecie zajęli miejsca Gilla i Borso. Ghulica dała jej znak jak zwykle przesuwając delikatnie palcem po krawędzi skrzyni. Gdy orszak minął bramę, zyca już dawno spoczywała w objęciach śmierci.

20 sierpnia 1503, początek nocy

Odkąd zjechali z szlaku pielgrzymiego i skierowali się w góry, zmieniło się kompletnie otoczenie. Karczma przydrożna, do której właśnie zajechali, była nędzna i uboga, podobnie jak cała okolica. Przypominała nieco sporą szopę, krytą strzechą, ale na szczęście wewnątrz prezentowała się nieco lepiej, choć cuchnęła gorzej. Wbrew jednak pozorom, nawet kiepska karczma była lepsza niźli żadna. Mijali po drodze kilka innych, gdzie mogliby się zatrzymać, ale nie przetrwały. Pozostały jakieś kawałki ścian, resztki ogrodzeń … Dlatego musieli wybrać jakąkolwiek. Nawet najlepsze konie nie mogły ciągnąć wozów non stop, zaś wampirzyca pewnie chętnie zaspokoiłaby głód.


Wewnątrz ubogiego przybytku znajdowało się tylko kilku mężczyzn. Widać było to doskonale przez otwarte drzwi. Popijali niemal wszyscy sycąc powietrze tanim zapachem gorzały, czkania oraz pierdzenia, których miks Agnese wyczuła nawet z karety. Gdyby chciała, mijając nabąblowaną hołotę mogłaby ewentualnie podejść do karczmarza, grubszego jegomościa, który stojąc za obszczerbioną ladą udawał, że brudną szmatą wyciera mosiężne kubki. Jednak nie chciała brudzić sobie podeszw. Okazało się to zresztą niepotrzebne. Właściciel gospody natychmiast wyczuł klienta z grubszą gotówką. Nie czekał aż ktokolwiek podejdzie do niego, sam przyskoczył do nadjeżdżających powozów.
 

Ostatnio edytowane przez Kelly : 23-01-2017 o 16:28.
Kelly jest offline