Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2017, 21:32   #110
Mag
 
Mag's Avatar
 
Reputacja: 1 Mag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputacjęMag ma wspaniałą reputację
Jeden trup, drugi, trzeci... kolejny. Venora przestała ich liczyć, bo tak naprawdę nie miało to, żadnego celu. Liczyło się tylko to, że z każdym pokonanym przeciwnikiem byli o krok bliżej do zwycięstwa. Paladynka, dzierżąca miecz i tarczę miała znacznie bardziej defensywną postawę niż jej starszy brat. Arthon zdawał się czerpać największą radość w walki. Za to rycerka uważniej działała pojedynkując się ze swoimi przeciwnikami i póki taki nie padł martwy, Venora nie szła dalej. Metodycznie wycinała zieloną hołotę niczym przykładny rolnik kosą zboże w żniwa.

Dowodzący goblinami był coraz bliżej niej. Jeszcze tylko kilka tych brzydali i przedrze się do niego. Rycerka zamachnęła się mieczem na tego który skoczył ku niej. Chybiła niestety całkiem mocno, przez co przeciwnik nie miał problemu by tego uniknąć i tylko dzięki praktycznie odruchowemu odparciu jego ataku tarczą Venora uniknęła dźgnięcia między płyty. To jednak otrzeźwiło ją, zmusiło do większego skupienia.
Naparła na goblina, odsunęła stalową tarczę na bok i cięła prosto, bez robienia większego zamachu. Brzuch zielonego został przerżnięty, że aż metal zazgrzytał o jego kręgosłup, wychodząc plecami. Goblin zaraz charknął krwią z ust, znacząc nią tarczę paladynki. Konającego przeszedł spazm i jego ciało osunęło się. Venora wyszarpnęła miecz z jego trzewi.

Poczuła jak po jej prawym boku przeszurało się ostrze kolejnego przeciwnika. Skierowała się do niego frontem i odtrąciła go tarczą. Naparła ku przodowi, ale zachwiała się o ciało tego którego musiał przed chwilą powalić Arthon. Przez to jej atak chybił sromotnie, gdy ostrze przecięło powietrze o całe ramię od przeciwnika. Głuchu trzask oznaczał, że kolejny goblin próbował zarysować jej zbroję płytową. Zirytowana swoim pudłem Venora wykonała zamach od tyłu, uderzając od góry w tego który stał jej na drodze.

Trafiła i raniła bardzo dotkliwie goblina, którego chyba tylko zdziwienie jeszcze trzymało na nogach. Odgłosy walki między Arthonem a niedźwieżukiem nęciły by spojrzeć w ich kierunku. Venora czuła rosnące zniecierpliwienie przez to, że wciąż nie mogła dotrzeć do głównego oponenta.
Nie mogąc się skupić na ciosie, paladynka chybiła swego przeciwnika, który choć ledwo stał, to najwidoczniej szczęście sprawiło, że zachwiał się w odpowiednim kierunku.
- Umrzyj w końcu! - warknęła Venora i ponowiła atak na tego parszywca.
 
__________________
"Just remember, there is a thin line between being a hero and being a memory"

Gram jako: Irya, Venora, Chris i Lyn
Mag jest offline