Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-02-2017, 19:27   #14
Anonim
 
Reputacja: 1 Anonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputacjęAnonim ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Mortarel Zobacz post
Między innymi dzięki graniu w PBF już jako praktykant pisałem dobre teksty - porównywalne, a często nawet lepsze niż teksty pracowników z kilkuletnim stażem. Dzięki temu, w pierwszych sześciu miesiącach pracy zaliczyłem dwa awanse i załapałem się na etat. Pracodawca powiedział mi wprost, że chce mnie zatrudnić ze względu na teksty, które piszę.

Często w firmie mamy też nowych pracowników, praktykantów, stażystów itp. Teksty pisane przez osoby, które są w zawodzie "zielone" (0-12 miesięcy praktyki) są delikatnie mówiąc bardzo słabe. Jeżeli trafia nam się osoba ze słabym warsztatem pisarskim, to niejednokrotnie pierwsze pół roku poświęca na samą naukę pisania, a i tak nie zawsze osiąga na tym polu sukces. Przywołam tu przykład mojej koleżanki z pracy, która mimo 5 lat w zawodzie pisze tylko najłatwiejsze teksty, a mimo to robi w nich częste błędy.
O rany. A myślałem, że to ja mam wysokie mniemanie o sobie. Nie męczy cię bycie niesamowitym geniuszem i arcymistrzem sztuki pisania? Mamo chwalą mnie. A raczej ja się...

Uff.

Dobra, wracając - a raczej przechodząc - do tematu. Właściwie to nie. Nie pomaga. Grafomaństwo to kwintesencja forumowych gier fabularnych. Przez niektórych niezauważona podkrada się wewnątrz ich umysłów i obniża ich standardy wartościowania tekstów. Dodatkowo wspomniane tutaj w innych tematach - w tym niektórych wykasowanych - znajomości wirtualne przeradzają się w groteskową formę umysłu roju, wzajemnego lizusostwa i ogólnej degrengolady. Nawet jak z tego objawią się jacyś emulusowie to brak jest kogokolwiek oceniającego "postępy", które przecież mogą być co raz większym pogrążaniem się. Wszystko to w sumie wynika z paradoksalnego stylu dekadenckiego, od którego wykiełkowała cała polska scena forumowych gier fabularnych. Niszowa tak bardzo, że w jej pierwszych odsłonach grafomani uważający się za niewiadomo kogo zgnoili - często w sposób brutalny i wulgarny - osoby chcące po prostu pograć sobie w gry fabularne bez wymuszania dodatkowego, zbędnego tekstu. Nawet dotychczas pojawia się dość sławny - przynajmniej w tym niszowym środowisku - tekst "to ja go tnę" oczywiście oprawiony jakby taka deklaracja była czymś negatywnych. W rzeczywistości negatywne jest zadzieranie nosa tak bardzo do góry, że gdy pada deszcz to taka osoba może utonąć.

Jednak - teraz - wracając do tematu to w grach fabularnych nie chodzi o to, żeby poprawiać swe umiejętności pisarskie, a chodzi o zabawę. Oczywiście jak ktoś pisze o tak: "zeby poprawiac swe umiejetnosci pisarskiea chodzio zabaweoczywiscie jakktos pisze otak" to jego poziom jest tak niski, żeby może po tych paru wypowiedziach, bluzgach i ostrzeżeniach zacznie pisać normalnie. Lub jego dostęp do konta zostanie zablokowany co w slangu internetów zwie się "zbanowaniem". Całkiem niedawno zresztą na tym forum pojawił się temat o angielszczykowskich makaronizmach pojawiających się w grach, których podręczniki nie zostały przetłumaczone na normalny język - część z dyskutantów nie widziała w tym nic złego. To ci, dla których "post" znaczy co innego niż "praktyka pokutna polegająca na powstrzymywaniu się od spożywania pewnych potraw, najczęściej mięsa; okres, w którym wierni poszczą; dzień bezmięsny" (tak ich dużo, że nawet do słownika angielszczykowskie znaczenie wpisano jakoby było polskie z działu "informatyki") i uważają, że takie słowo jak "ban" nie tylko godzi się używać w jednym ciągu w polskim zdaniu bez cudzysłowia, ale jeszcze, że się je odmienia. Takie to umysłowe lamparty i gizdy.

Z powyższego wykluwają się natomiast różnorakie facambuły i wirtualne zawalidrogi, z którymi nie idzie dojść do porozumienia, bo i po ludzku słabo rozumują. Od takich paduchów należałoby z daleka trzymać się, ale jako że to wirtualna przestrzeń to oni i tak będą starać się wcisnąć swe trzy grosze niemal wszędzie. Łaskawie zwyczajowo trzymają się z dala od tematów komentarzy do gier, w które nie grają - ale przecież to z kolei efekt ma taki, że rzadko kiedy kto z jaką mądrością odezwie się w takim temacie. Z tego powodu najłatwiej uważać, że wolnoć Tomku w swoim domku i nie interesować się sesjami, w których nie bierze się udziału - wszakże one mają służyć zabawie osób w nich uczestniczących przy niezważaniu na konwenanse językowe. Jak kto chce pisać jak przygłup, hultaj i biegun - droga wolna! - o ile oczywiście współgraczom taka mowa zabawy nie rujnuje. Poprawiać to jednak nie poprawia, bo jedyne odniesienie to współgracze, którzy mogą przecie być takowymi grafomanami jako i taki swoisty terminator.

Nie oznacza to jednak, że żadnej umiejętności tu się nie szkoli! O co to nie! Umiejętność szybkiego pisania na klawiaturze - to rzeczywiście wynika wyłącznie z wprawy, wielokrotnego powtarzania i zapamiętywania gdzie jaka litera znajduje się, a przez to można pisać bezwrokowo i ogólnie z szybkością niemalże światła! (znaczy szybko)
 

Ostatnio edytowane przez Anonim : 04-02-2017 o 19:30. Powód: jeszcze kropka, a jak kto odczyta tu, że uważam swoje zdolności pisania za niewiadomo jakie to niech się puknie w cymbał
Anonim jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem