Ale właśnie eurosuchary byłyby spójne. Pomijając przedrostki mamy:
- trash
- gra
Już to narzuca, że pierwsze jest słabe, a drugie lepsze. Ameritrashe i eurosuchary stworzyły by bardzo spójną i do tego zabawną opcję w ankiecie. Tak to z góry cię podejrzewam, że wolisz europejskie gry od amerykańskich. Ale to nie temat profesora Miodka tylko temat o grach planszowych
Tak nieco pomyślałem i chyba wolę eurosuchary. Przypomniała mi się jedna rozgrywka Talismana, która się w sumie zakończyła remisem, bo nikt nie miał sił kontynuować gry. Nadmierna randomowość wkurzyła nas na tyle, że przysięgliśmy sobie nigdy więcej nie szukać talizmanu. Nigdy. Ale za to w Agricole możemy grać po kilka razy na posiedzenie.
Talisman to zło.