Kogut spojrzał w stronę Burka,
Który zwykle warczał srodze,
Gdy zza płotu do podwórka
Łeb wystawiał ktoś przy drodze.
Czas na picie i radości
Jest wspaniały, wszyscy wiedzą,
Że od pracy bolą kości -
Wiemy, bo żyjemy miedzą!
A Ty z lasu jesteś ćwaniak,
Który szuka darmo chleba,
Pij na zdrowie! – dał mu baniak
Nas pouczać tu nie trzeba!
Z gospodarzem sobie sami,
Kiedy trzeba damy radę!
A was Borsuk chytrze mami,
Wietrzy nosem chuć paradę!
Dzisiaj, jutro i pojutrze -
Była, będzie dyskoteka!
Spojrzał myśląc - Sierściuch w futrze,
Zaraz będę karateka!
Skoro człeka nagle wcięło,
Zapomniałem Ku-ku-ry-ku!
Kiedy łby nam przetrzeźwieją
Toć poranek Koguciku!
Trzeba zbadac tę zagadkę,
Dam im pospać Dzień Zwierzęcia...
Może jutro na dokładkę
Znikną krowy, pies, cielęcia?