Zając nagle zahamował,
plasnął miękko, brzuchem chlupnął,
patrzy – „jakaś droga nowa…”
„Oj, mam mokre całe futro!”
Na malutki łepek głupi
to zbyt trudna jest zagadka
zwierzak się próbuje skupić –
skąd do wody nagła wpadka?
Patrzy przestraszony z lekka:
wszędzie woda, mokro - „bleeee!”
mruczy cicho, w miejscu drepta:
„Ja do domu szybko chcę!”
Mokre futro, mokre łapki…
rzecz niemiła dla zająca.
To zbyt trudne są zagadki
dla małego jeszcze brzdąca.
Zerknął przed się dość uważnie
i choć trudno w to uwierzyć
zastanowił się poważnie –
jak znów z nikim się nie zderzyć.
Nie na wiele głuptaskowi
jest przydatne rozmyślanie;
mokre grządki, płot się pławi -
zając tępo zerka na nie.