Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2017, 20:57   #8
Col Frost
Kapitan Sci-Fi
 
Col Frost's Avatar
 
Reputacja: 1 Col Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputacjęCol Frost ma wspaniałą reputację
Ja bym się raczej zastanowił, czy wciąż można mówić o dwóch oddzielnych gatunkach planszówek? Jest mnóstwo ameritrashów, które mają elementy eurosów i odwrotnie. Nie zgodzę się z Krakovem, że większość tytułów można dopasować do któregoś z tych typów. Granica się zaciera i obecnie prawie wszystkie wychodzące tytuły mają cechy obu tych gatunków, po prostu bardziej jest zbliżona do któregoś z nich. Przykładowo praktycznie każdą strategię z kostkami można umieścić dokładnie pośrodku.

Dlatego bardziej skupię się na cechach obu rodzajów. Na pewno uwielbiam kolorowe plansze i elementy, figurkami też nie pogardzę. Wolę to od szarej planszy z "kwadracikami" do ustawiania "klocuszków". Nie przeszkadza mi też losowość, ale bez przesady. Lubię planować, obmyślać strategię na ileś ruchów do przodu (chociaż w szachach jestem beznadziejny) itd. Losowość tak, ale niech nie decyduje o wszystkim (dlatego zgadzam się z Evil_Maniakiem: Talizman to złooo). Krótko mówiąc gra bez elementów losowych jest ok, gra z elementami wyłącznie losowymi jest straszna.

Są natomiast dwa typy gier, których nie trawię, albo raczej co do których nie potrafię się przekonać. Pierwszy z nich to karcianki (ale te z gatunku "Tytuł sławnego filmu/książki/gry - card game", a nie np. Red 7), które kojarzą mi się przede wszystkim z wydawaniem miliona dodatków i stosunkowo łatwym sposobem na wzbogacenie się wydawców. Ktoś oczywiście może powiedzieć, że przecież nikt nikogo nie zmusza do kupowania dodatków, ale jak ja już mam jakąś grę to muszę zgromadzić wszystko co się da. To jeden z powodów, dla których tych gier mam niezbyt wiele (przynajmniej w porównaniu z niektórymi). Zresztą co to za planszówka bez planszy, lub chociaż jakichś podkładek dla każdego gracza?

Drugi gatunek, za którym nie przepadam do gry kościane, czyli takie, które opierają się na rzucie kośćmi i kombinowanie co z tymi rzutami zrobić. Zresztą z tego samego powodu co karcianki. Od razu zaznaczę, jeśli ktoś jeszcze się tego nie domyślił, że są to moje uprzedzenia. Nigdy nie grałem w żadną z tego typu gier (choć jedna kościanka mnie kiedyś zaintrygowała) i nie zamierzam

Wracając jednak do głównego tematu. Patrząc na swoją kolekcję, chcąc nie chcąc musiałem zaznaczyć w sondzie ameritrashe. Sześć z siedmiu moich gier to gry z kolorowymi planszami i figurkami (lub kartonikami w podstawkach) oraz elementami losowymi (w jednym przypadku tych ostatnich jest za dużo). Co do jednego tytułu nie jestem pewien pod który gatunek pasuje lepiej. Tak czy siak 6:0 (w najlepszym razie 6:1).
 
Col Frost jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem