Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-02-2017, 22:50   #4
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
W pierwszej chwili Garidan był tylko zdziwiony, że nie czuje kołysania, a pod nogami, a raczej pod plecami, czuje piasek, a nie desek pokładu. Dopiero po chwili przypomniał sobie zamieszanie, jakie zapanowało na pokładzie "Jenivere"... i ciemność, jaka zapadła po uderzeniu, jakim poczęstował go tajemniczy ktoś.

Otworzył oczy i usiadł, walcząc z zawrotami głowy. I błyskawicznie oprzytomniał, widząc w jakich tarapatach się znalazł. Co prawda nie tylko on, i co prawda on sam nie był bezpośrednio zagrożony, ale było rzeczą jasną, że wszystko jest tylko i wyłącznie kwestią czasu.
Co prawda mógłby obrócić się na pięcie i zostawić całe to zamieszanie za plecami, ale nie sądził, by ktokolwiek z jego krewnych, przyjaciół czy znajomych uznałby taki odwrót za coś honorowego.
Trzeba było wybić wszystkie potwory, jakie znajdowały się w okolicy, a potem dopiero, w ciszy i spokoju, zastanawiać się, co robić dalej.

Zerwał się na równe nogi i przywołał do siebie moc, po czym posłał magiczny pocisk w skorpionokraba, który znajdował się niedaleko jednej z ocalałych kobiet. Freyi, jeśli dobrze zapamiętał jej imię.
 

Ostatnio edytowane przez Kerm : 11-02-2017 o 08:01.
Kerm jest offline