Potwory były zbyt twarde jak na gust Garidana. Ni magia, ni stal nie dawały sobie z nimi rady. Przynajmniej nie tak łatwo, jak by tego mag sobie życzył.
Jednak stanie i rozpaczanie nad straconym zaklęciem nie leżało w charakterze Garidana.
Mag przesunął się nieco, by lepiej widzieć przeciwnika.
Kolejny, skomplikowany gest, kolejne słowa w obco brzmiącym języku i w stronę atakującego Freyę potwora pomknęła lśniąca jadowitą zielenią, niewielka kula kwasu.
Garidan przesuwa się 3 kratki w dół.