16-02-2017, 17:33
|
#31 |
| Pauline następny dzień spędziła w swoim domu na pakowaniu się.
Wiedziała, że Orient Ekspress może zawieść ją do ciepłych krajów, spakowała więc cienkie i lekkie ubrania, ale była także przygotowana na nawet jeśli nie śnieg, to z pewnością deszcz, zabrała więc do walizki także parasol i płaszcz. Poza kompletem bielizny i skarpetek spakowała także jedną z swoich rozlicznych książek w których lekturze tak lubiła się zagłębiać. Po chwili namysłu zdecydowała się zabrać ze sobą także mikrosłowniczki francuskiego i niemieckiego – była biegła w tych językach, ale zawsze lepiej było mieć przy sobie jakiś materiał referencyjny na wypadek zagubienia w translacji.
Wybrała się także na miasto. Jako, że kultyści byli najwyraźniej Turkami, a ona nie znała w najmniejszym nawet stopniu tego języka, zakupiła słownik i rozmówki turecko-angielskie. Wybrała się także do sklepu z sprzętem kuchennym i wybrała sobie dwa noże, jeden wielki i ostry którym mogłaby przestraszyć potencjalnego napastnika, drugi mały, który mogłaby schować, choćby w torebce lub, w razie braku lepszego miejsca, rękawie.
Udała się także do sklepu z bronią palną, gdzie zakupiła rewolwer z 12 sztukami amunicji. Miała nadzieję nie używać ani broni palnej, ani noży, ale obawiała się, że w obecnej sytuacji nie będzie mogła zrealizować swojego zamierzenia. Bractwo Bez Skóry było niebezpieczne i agresywne i panna MacMoor, aby przetrwać, powinna być zdeterminowana i uzbrojona.
Wyposażona, czuła się bezpieczniejsza i gotowa stawić czoła wyzwaniom, które na nią czekały. Pozostało jej tylko pożegnać się z Londynem, wziąć swoją walizkę podróżną i wsiąść w Orient Ekspress.
Ostatnio edytowane przez Kaworu : 16-02-2017 o 18:42.
|
| |