Kobieta siedziała w tym miejscu już bardzo długo, a przynajmniej na tyle długo by pulchny oberżysta kilkukrotnie napełnił jej kielich czerwonym winem. Wystrój tego pomieszczenia znała już prawie na pamięć. Mogła po kolei wymienić oręż i trofea łowieckie porozwieszane na ścianach. Wiedziała również jak i jaka broń jest poukładana w miejscu jej zbioru, ponieważ w tej oberży, jak we wszystkich oberżach Wygnańca panował zakaz noszenia broni. Z początkowo dziwne zwyczaje karczm z czasem zyskały uznanie, zaś znakomita obsługa i niesamowity klimat sprawił, że oberże te były często odwiedzane.
Rozmyślania kobiety zostały przerwane, gdy drzwi otwarły się z hukiem. Do środka wszedł wysoki, zakapturzony mężczyzna niosący ciało na rękach. Wraz z nimi do środka wdarł się przenikający aż do kości chłód, niosąc przedsmak tego, co miało nastać.
- Otto, szybko przynieś do moich pokoi gorącą wodę, ręczniki i grzane wino – rozkazał nieznajomy jednocześnie kopniakiem zamykając drzwi.
- Już. Panie, co się stało? – zapytał pulchny oberżysta nalewając wina do cynowego kufla i stawiając je na palenisku. Ale elfa już nie było.
- W końcu dochodzisz do siebie. Jak się czujesz?
- Znośnie – odpowiedziała kobieta o blond włosach, powoli podnosząc się z łóżka. Nie pamiętała skąd, ani dlaczego się w nim znalazła. Nie wiedziała nawet jakim cudem znalazła się w oberży „Jednoróg”, która poznała już po kilku spojrzeniach zielonych oczu. – Co się stało?
- Nie pamiętasz nic? – elf nalał wina do dwóch pucharów. Podał jeden kobiecie. – Wypij to, rozgrzeje cię. Kiedy cię przyniosłem byłaś w fatalnym stanie. Prawie zamarzłaś.
- Niewiele pamiętam. Walczyłam z jakąś dziwną odmianą koboldów. Właściwie to nie jestem pewna, czy to były one czy coś innego. Te stwory były podobne do koboldów, ale wyglądały inaczej. Miały dłuższe ręce i były o wiele wyższe.
- Dziwne, nie spotkałem się z czymś takim w tej okolicy, ani nigdzie indziej. W dodatku wyczułbym je – elf mówił spokojnie, lecz jego umysł analizował setki wspomnień, obrazów i doświadczeń jakie zdobył. Poszukiwał informacji o czymś, co mogło by przypominać te dziwadła.
- Zaatakowały mnie z zaskoczenia, to akurat podobne do koboldów – Elea zaczęła odtwarzać wydarzenia minionej nocy. – Ale dokładnie zbadałam otoczenie mojego obozowiska, starannie zamaskowałam swoje ślady. Zabezpieczyłam wejście do jaskini. Zrobiłam wszystko, co było w mojej mocy, by ukryć swoja obecność. Dlaczego wiec mnie podeszły?
- Może coś zrobiłaś źle – zasugerował elf. – Jesteś pewna, że zabezpieczenia działały? Że dobrze zatarłaś ślady? A może cię obserwowali od dłuższego czasu?
Dziewczyna spiorunowała wzrokiem elfa. Była święcie przekonana, że zrobiła wszystko jak należy. Uważała, że dobrze zbadała teren otaczający jej obozowisko. W jej mniemaniu zabezpieczenia były wystarczające.
- Przecież nie robiłam tego pierwszy raz!
- Nie, ale to mógł być twój ostatni raz – skwitował elf. - Jesteś nazbyt pewna siebie. Ale widzę, że wracasz do zdrowia. Ubierz się i zejdź na dół, coś zjemy. Leżysz tutaj już jakiś czas.
Dziewczyna szybko spojrzała pod koc, którym była przykryta. Leżała całkowicie naga.
- Kto...
- Ja. Nie masz się czego wstydzić, masz bardzo ładne ciało. – rzucił przez ramię wychodzący mężczyzna.
-------
Proponowana przeze mnie sesja to kontynuacja dziejów z I części
Bohaterowie Kontynentu Zagłady I. Nie trzeba się z nią zapoznawać, ale można. Nie ukrywam, że część przygód kiedyś może się powiązać z dziejami poprzedników. Wcześniejsza sesja umarła podczas przenoszenia forum między serwerami, a ja pomysły nadal mam.
Świat:
Dużo o świecie można dowiedzieć się
TUTAJ ale na wszystkie pytania chętnie odpowiem w tym wątku.
Gracze:
Szukam 2-4 grczy (nie ukrywam że mile widziana przynajmniej jedna kobieta). Wymagam by gracze byli w stanie napisać przynajmniej jeden post dziennie (maksymalna zwłoka 1 post na 2 dni). Chciałbym by gracze przestrzegali zasad ortografii i starali się pisać jak najwięcej.
Karta postaci
System D&D albo Warhammer, co gracze zadecydują. Poziom postaci - 1 - jestem okrutny.