Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-02-2017, 18:48   #9
Ismerus
 
Reputacja: 1 Ismerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputacjęIsmerus ma wspaniałą reputację
~No to się porobiło.~ Pomyślał Walter, stojąc w kolejce do pisarza wojskowego. Jeszcze dwa dni temu cyrkowiec i artysta, dzisiaj żołnierz Najjaśniejszej Elektorki. Nie był wojownikiem i nie miał ochoty ginąć za sprawy, które go nie obchodzą. Ale zawsze był optymistą. Przynajmniej tutaj nie dopadnie go pościg sług burmistrza Grissenwaldu.

Kolejka dłużyła mu się niemiłosiernie, aż w końcu, po kilkudziesięciu minutach czekania, doszedł do pisarza.
-"Imię?!"
-Walter- spojrzał swoimi ciemnymi oczami na urzędnika. Twarz Waltera nie należała do najładniejszych. Kiedy był mały jego wioskę spalili zwierzoludzie. Tylko on ocalał, lecz po tym zdarzeniu została mu bliznu biegnąca przez pół twarzy.
-"Nazwisko?!"
-Hoffman.- mówiąc to potrząsnął głową, a jego ciemny warkocz z tyłu głowy zakołysał się.
-"Zawód?!"
-Akrobata, żongler, ogólnie mówiąc cyrkowiec.- poprawił swoją skórzaną kurtę.
-"Co potrafi?!"
-Umiem wspinać się na każde wysokości. Potrafię chodzić po wąskim belkach. Oprócz tego doskonale rzucam nożami. A i opiekowałem się psem, jeśli ta wiedza do czegoś się może przydać.- po czym podpisał dokument podstawiony mu do podpisania.

Następnie Walter poszedł dalej. Tutaj dosłownie wepchnięto mu w ręce szaro-biały, stary mundur. Widać, jak tutaj będą ich traktować. Jak mięso armatnie, z którego połowa zginie podczas pierwszej walki. Ale należy być optymistą i wierzyć, że samemu się nie zginie.
Dalej, wyszedł na zewnątrz.
-Poproszę łuk.- odpowiedział trzymającym broń żołnierzom. Skierowali go na strzelnicę. Walter miał pewne doświadczenie z bronią strzelecką. Co prawda małe, ale zawsze mogło się to przydać.
Na miejscu uważnie słuchał słów ich nauczyciela. Widać, że elf znał się na swoim "rzemiośle". Co prawda, cyrkowiec w swoim łuku nie widział nic złego, ot taki jak setki innych w Imperium. Ale skoro elf kazał im zdjąć cięciwę i pójść po wosk, to zrobił to.
Po uważnym zdjęciu cięciwy i położeniu jej w bezpiecznym miejscu, ruszył wraz z resztą rekrutów po wosk. Nie wiedział, gdzie to dokładnie jest, dlatego kierował się wraz z tłumem.
 

Ostatnio edytowane przez Ismerus : 27-02-2017 o 18:53.
Ismerus jest offline