Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-03-2017, 13:17   #8
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Jadąc taksówką na spotkanie kolejnego niebezpieczeństwa Adam zaczął zastanawiać się nad swoim życiem. Nie pozwalał myśleć sobie o przegranej jednak zabezpieczył się na taką ewentualność wysyłając Tomasza zwanego Szymonem z prezentami i informacjami do Księcia Modiusa. Nieraz już był w podobnych sytuacja podczas wojny zawsze wtedy nachodziły go melancholijne wspomnienia tym razem powrócił myślami do swojej podróży z gościnnych wybrzeży Wielkiej Brytanii do Ameryki.

***
Od jakiegoś czasu zainteresowania Marco zaczęły się rozchodzić z pasjami sługi. Podczas gdy Adam rozwijał się korzystając z możliwości, jakie dawały Brytyjskie uniwersytety Włoski Torreador skupiał się na swojej obsesji zniszczenia radzieckich służb specjalnych, aby pomścić swą nieśmiertelną ukochaną Demorkę.

Jak każdy posłuszny guhol bibliotekarz robił wszystko, co mógł, aby pomóc swemu Panu utrzymywał kontakty w środowiskach polonijnych i pomógł zbudować całkiem sprawną siatkę szpiegów oraz podwójnych agentów. Z czasem, okazało się jednak, że żaden z nich nie ma serca do podejścia typu płaszcza i szpady. Adam był naukowcem, którego zafascynowała idę stworzenia idealnego schronu, który ocali ludzkość a jego Dominator zatęsknił za ogniem pola walki oraz osobistym wywieraniem zemsty na tych, którzy w jego oczach na to zasłużyli.

Londyńska Camarlila z radością przyjęła w swoje szeregi nowego członka o tak przydatnych i potrzebnych w tamtych czasach uzdolnieniach. Estreicher od dawna zajmował się dla swojego Pana wszelkimi sprawami towarzyskimi, dał się również poznać, jako zdolny pasjonat z chęcią pomagający Starszyźnie zrozumieć współczesność, jeżeli tylko sobie tego życzyli.

Pamiętał, gdy został wezwany, do spotkania dwóch z nich w elitarnym, zamkniętym klubie. Obaj byli siwymi, szczupłymi, dystyngowanymi dżentelmenami, obaj noszą trzyczęściowe garnitury i cylindry. Mówił głównie Lord Adam Ferro, (w jakim sensie i czego jest lordem - tego nie wiadomo do dziś). Zaczął od opisania pokrótce stosunki panujące w Ameryce i na świecie:
- Ameryka wśród śmiertelnych uzurpuje sobie tytuł 'ojczyzny wolności', co jest oczywiście czczą przechwałką, jednak wśród nas to kraj tetryków. Ale spójrz na resztę Europy. Dwie wojny światowe kładły nasz rodzaj jak zboże. I komuniści i faszyści mieli bardzo skuteczne wydziały 'okultystyczne' tajnych służb i sięgnęli dalej niż śmiertelne armie. Europa będzie całkowicie wolna nie dalej niż za dwie dekady. W Ameryce jest inaczej. Stara gwardia, którą miłościwie nam panujący raczyli wykopać z Wyspy w XVII Wieku trzyma się tam do dziś i trzyma wszystko w garści. Amerykę wampirów i śmiertelnych dzieli przepaść, to dwa zupełnie różne kraje, porażający kontrast. To oczywiście szok dla młodych w tamtym kraju. Tutaj, jako śmiertelnicy żyjemy przyzwyczajeni do Królowej i Szlachty, tam - młody wampir jest rzucany prosto do lodowatej wody. Wielu to boli, Oczywiście nasi przyjaciele stamtąd są raczej naiwnymi idealistami bez doświadczenia, którym przydałoby się przewodnictwo. Po prawdzie, ich system edukacji jest koszmarny. Wielu to wtórni analfabeci.
- Raczysz przesadzać, Panie Ferro.

- Ależ zapewniam tak właśnie jest, Henry. I tu właśnie widzimy miejsce dla Pana, Panie Estaicher. Może pan ich nieco oświecić. Wyedukować. Podsunąć odpowiednie lektury. Porozmawiać o filozofii państwa. Poprowadzić zagubionych. Pokazać, że rewolucja to coś więcej niż Rock and Roll... Przecież ten barbarzyński Książę Władimir każę się nazwać Carem! Toż to bezsprzeczne łamanie tradycji Camarilii.
- Rock, Panie Ferro. Zapewniam cię, że Tradycja naszej zacnej organizacji jest tam przestrzegana nasz Drogi przyjaciel Charles of Hanover Książę sąsiedniego Lincoln w stanie Nebraska zapewnia, że tak jest. Nie kłamałby przecież, bo jak na prawdziwego Venture przystało ma w sobie szlachecką krew i to nie byle, jaką bo samej Królowej Victorii
- Mówiąc "Więcej niż Rock and Roll" mówię "więcej niż Rock", jak również "więcej niż Roll", ba - więcej niż obie te rzeczy na raz. Elementarna logika, Henry… Brakuję mi czasów kultury Wiktoriańskiej, ale jak nam udowadnia młody Pan Estraicher dzisiaj również da się wychować młodzieńca kochającego wiedzę i hołdującego starym wartościom.
- Skoro Pan tak mówi, Panie Ferro.
- Tak... Panie Estaicher, proszę się niczego nie obawiać. Edukacja analfabetów to nie będzie nic trudnego. Liczymy, że wszystko zajdzie samo przez się, że kontakt z kimś o Pańskim formacie intelektualnym, kimś z takimi referencjami jak pan - dobrze im zrobi. Prosimy tylko by zadbał pan żeby mieli dostęp do odpowiednich lektur.
- I koniecznie guwernantki, Panie Estaicher, to analfabeci!

- Henry!
- Przepraszam, Panie Ferro.

- Guwernantki... Tylko, jeśli naprawdę będą tego potrzebować. Na budowę biblioteki jesteśmy w stanie wyłożyć w tej chwili milion sześćset tysięcy funtów. Sumę tę będziemy wypłacać w transzach po dwieście tysięcy, co miesiąc, jeśli tylko nasi przyjaciele w Omaha będą zadowoleni z dostępu do książek. Może Pan nam przy okazji meldować, co też czytają i jak kształtuje się ich świadomość polityczna. Na poziomie filozoficznym oczywiście, nie praktycznym.
- Nie chcemy robić z Pana szpiega, Panie Estaicher. Nawet nie możemy zrobić z Pana szpiega, bo oni niczego Panu nie zdradzą.
- Henry mówi prawdę, chodzi o edukację i formację światopoglądu. A w jakim konkretnie kierunku - tego się Pan będzie dowiadywał na bieżąco, będziemy wysyłać listę zalecanych lektur. Odpowiednio nakierowani, nasi przyjaciele powinni sobie szybko uświadomić sobie potrzebę dofinansowania pańskiej inwestycji również z ich budżetu. Poprosiliśmy ich też, żeby przedstawili Pana, jako jednego z nas zresztą jedzie Pan tam także w celach naukowych, aby w praktyce testować ten Pański projekt schronów przeciwatomowych dla Kainitów, Starszyzna Rady jest bardzo zainteresowana Pańskimi badaniami. Nawet taki niewykształcony barbarzyńca jak „Car” Władimir i jego dwór powinien dostrzec powagę oraz potrzebę tych badań, z których sam również skorzysta.
-, Aby reprezentował Pan kulturę Imperialną na odpowiednio wysokim poziomie musi Pan odpowiednio się prezentować, dlatego przekazuję pod pańską opiekę jedną z moich Guholic. Jest doskonałą gosposią do tego szydełkuję i szyje piękne garnitury. Po za tym, jest waszą krajanką z Polski, więc nie będziecie się czuć samotni- Dodał Henry.

Trudno było wtedy powiedzieć, jakie są prawdziwe intencje tych typków, bo oficjalna historia się nie klei. Jednak suma 1.6 Miliona funtów to spory kołek na zawieszenie niewiary. Zdążył już się wtedy nauczyć, że bezczelne wciskanie oczywistego kitu prosto w oczy jest w Londynie salonowym standardem - nikt Ci nie powie "to tajne" albo "nie ufamy ci na tyle żeby o tym rozmawiać" - wszyscy udają szczerość, czasem w ostentacyjnie sztuczny sposób. Tamtejsze wampiry zachowują pozory uprzejmości aż do ostatniej chwili przed oderwaniem ci głowy i rozwleczeniem wnętrzności.

W tamtej chwili wydawało się, że niczego lepszego nie mógł sobie wymarzyć Omaha była jego zdaniem w idealnym położeniu, wystarczająco oddalona od centralnych skupisk ludzkich żeby uniknąć bezpośredniego uderzenia pocisku nuklearnego a jednocześnie wystarczająco blisko nich żeby w przyszłości po kataklizmie je repopulować w imię ludzkości. Nie mógł Wedy wiedzieć, że Książę Omaha był paranoicznym pół kretynem, który już dawno porzucił ścieżkę człowieczeństwa a przedstawiciel klanu Róży w tym mieście to tak naprawdę potężny Tazmisce, który od lat się, aby w dogodnym momencie przeprowadzić atak i przejąć miasto dla Sabatu.

Do Ameryki przybył, jako John Rimm, a raczej jego zwłoki. Czterdziestoletni
Amerykanin, który 15 lat temu przyleciał do Londynu, jako turysta,
poznał miłość swojego życia i został. Według dokumentacji, dzięki której przewieziono trumnę Umarł przedwcześnie na zawał z
powodu nigdy niezdiagnozowanej niewydolności serca. Z rodziną ze
Stanów nie utrzymywałeś kontaktu jednak została ona zmuszona do
sprowadzenia twojego ciała z powodu ostatniej woli, jaką wyraził
jeszcze w Stanach, jako 20-latek przy okazji zapisywania się, jako dawca
organów. Jeśli rodzina nie spełni tych, zachcianek, połowa
ich domu zostanie przejęta przez reprezentujących trupa prawników i
zlicytowana na cele dobroczynne.

Prawdziwy John Rimm w istocie przybył, jako turysta do Londynu 15 lat
temu. Pierwszego dnia został nieumyślnie zabity przez jednego z
Kanitów podczas polowania. Jego poszatkowane zwłoki dawno spłynęły
Tamizą do oceanu a jego prawo jazdy zabrano i był w międzyczasie
kilkakrotnie użyty do małych przekrętów - więc nawet pojawia się
gdzieniegdzie w papierach, co potwierdza, że żył. "Miłość jego życia"
pamiętająca 15 wspólnych lat została "spreparowana" z użyciem
dominacji. Amerykańska rodzina jest prawdziwa, ostatnia wola została
sfałszowana a firmę prawniczą prowadzi ghoul Księcia Lincoln.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 05-03-2017 o 13:38.
Brilchan jest offline