Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 08-03-2017, 23:36   #18
Asderuki
 
Asderuki's Avatar
 
Reputacja: 1 Asderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputacjęAsderuki ma wspaniałą reputację
Ponownie na dole znalazła się większość zainteresowanych. Liliput wyraził swoją dezaprobatę a propos grzebania w jego rzeczach. Spodobało mu się jednak, że miał do czynienia z ludźmi o umiejętnościach i może... może by się z nimi kiedyś skontaktował. Ale naprawdę może. Nie dało się zauwazyć, że nie jest zachwycony sytuacją w jakiej przyszło mu się znaleźć. Wszak został zdemaskowany. Mimo to Mustaf zdawał się być w gorszej sytuacji. Zocha w raz z dzieciakiem zeszła na dół i rozwiązawszy krnąbrnego karczmarza zaoferowała drużynie po kuflu grzańca. Ten ostatecznie rozwiał napięcie jakie zrobiło się z powodu nagłej rewelacji. Agent korony postanowił zabrać słabowitego kupca i siebie sprzed oczu utopca oraz reszty. Lily i Esmond dowiedzieli się od Diziego co dokładnie zaszło. Przemilczał informację o symbolu na pochwie rycerza, jednak opowiedział o tym jak rozpoznał sztylet. Problem był, że nikt poza nim nie wiedział czyj dokładnie był to symbol. Chociaż mogli się domyślać. Ristoff jak udał się do swojego pokoju, tak z niego nie wyszedł podczas całego zamieszania.

Chodź udało się ustalić kto kim jest naprawdę, atmosfera była dla niektórych niezręczna. Zocha spoglądała krzywo na zarośniętego mężczyznę. Dzieciaka posłała spać, Dizi również pożegnał się z towarzystwem. Gdy i reszta postanowiła w końcu udać się spać odkryli, że mają jeden pokój na całą ich trójkę i Lily będzie zmuszona dzielić go z dwójką mężczyzn jeśli nie chciała spać w głównej izbie. Niedługo przed zaśnięciem drużyna usłyszała jak liliput wraca ze stajni, gdzie się ulotnił, wraz ze słabowitym Mustafem. Kupiec był związany i miał podbite oko. Jego spojrzenie nie było już tak bezradne, a pełne niechęci do prowadzącego go małego człowieka. Nie było już żadnych tłumaczeń. Drzwi za dwójką zostały zamknięte i zapanowała względna cisza. Tylko gospodarze jeszcze się krzątali. W końcu wszyscy zapadli w sen.

***

Nad rankiem, a w zasadzie o świcie, Ristoff bez ceregieli zaczął budzić rycerza, łowcę i maginię zmuszając ich do dalszej podróży. Śniadanie okazało się być znacznie lepsze niż posiłek poprzedniego dnia. Jajecznica była usmażona na maśle wraz ze skrawkami mięsa i doprawiona ususzonymi przyprawami. Do tego cienkusz albo woda z rozpuszczonego i przegotowanego śniegu. Gdy grupa kończyła jeść do stołu podeszła Zocha.
- Panie okazaliście litość Bartoszowi. Dziękuję. Czy żądałabym za wiele abyście spisali swoje postanowienie? Bardzo was proszę panie - zwróciła się do Hektora. Na te słowa Ristoff uniósł brwi i spojrzał pytająco po pozostałych. Nim ktokolwiek zdążył się odezwać do sali zszedł liliput ze związanym Mustafem. Kupiec wyglądał zdrowiej, choć wciąż miał podbite oko i sińce niewyspania pod oczami.
- Panie rycerz jak się tym zajmiecie pozwolicie na chwilę? - zarzucił mały człowiek szczerząc się szeroko. - Uuu jajecznica! Tez poproszę i cienkusza. A dla tego gagatka połowę porcji. Nie możesz za szybko wydobrzeć co Mustaf?
Po wczorajszym wieczorze wyraźnie zmieniło zachowanie kupca. Patrzył z ukosa na wszystko pomimo zmęczenia.
 
Asderuki jest offline