Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-03-2017, 16:50   #9
Lord Cluttermonkey
 
Lord Cluttermonkey's Avatar
 
Reputacja: 1 Lord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputacjęLord Cluttermonkey ma wspaniałą reputację
Zauważcie, że autor tematu nie ma problemu ze śmiercią postaci gracza w ogóle, tylko ze śmiercią postaci gracza w środku sesji.

Problem ten wynika więc nie ze śmiertelności gry, tylko z długości etapu tworzenia postaci. W idealnym świecie w grach RPG jedno powinno być odwrotnie proporcjonalne do drugiego - im bardziej śmiertelna gra, tym szybciej i łatwiej wykreować nową postać. Przykładem gry, która spełnia to równanie, jest OD&D albo z nowszych Dungeon Crawl Classics. Tworzenie nowej postaci nie trwa dłużej niż 5 min, więc zabijać postaci nie żal.

Niestety jest dużo popularnych tytułów, które fetyszyzują tworzenie postaci do granic możliwości i wciąż nie stronią od wysokiej śmiertelności wykreowanych special snowflakes. W przypadku takich gier najłatwiej jest po prostu zrobić zapasowe postacie, które można wprowadzić do gry niemal od razu. Jak ktoś ma więcej czasu i chce pogrzebać w zasadach gry, to: albo uprościłbym etap tworzenia postaci (z góry ustalony zestaw atrybutów, gotowe zestawy ekwipunku, umiejętności, itd.) albo ułatwił samą grę - nie ma w tym nic złego, bo łatwiej, a w zasadzie dziecinnie łatwo zabić i dziesięć drużyn niż poprowadzić satysfakcjonującą, długą kampanię od zera do bohatera tymi samymi postaciami. W końcu gracze i tak mają ostatecznie wygrać, a gra odpowiada tylko na pytanie kiedy to nastąpi i jakim kosztem. Chyba że trafili na Killer GM, wtedy pozostaje współczuć.

Ułatwić grę można albo poprzez wprowadzenie jakiejś zasady, tj. pupochronu, choćby najbardziej topornego jak Punkty Przeznaczenia z WFRP albo poważne zastanowienie się nad tym, jak się prowadzi grę. Walka może skończyć się śmiercią postaci graczy albo przeciwników, ale... Powinno być to stosunkowo rzadkie, bo jest jeszcze trzecie, znacznie częstsze rozwiązanie - kiedy obie strony odstępują od walki. Przykłady? Złamanie morale przeciwników. Przegadanie ich. Pojmanie żywcem. Wymiana. Wreszcie cele przeciwników, o których rzadko który MG myśli - może bardziej niż na śmierci postaci gracza zależy im na jakimś zasobie tej postaci (np. magicznym przedmiocie). Może chcieli tylko przeprowadzić zwiad i przypadkiem zaangażowali się w walkę. I tak dalej, i tym podobne. W moim PBF już dawno nie pamiętam walki, w której NPCs po prostu mieli zaprogramowane kill 'em all - zwyczajnie zbyt cenią sobie własne życie i przed walką wypróbują wszelkie inne możliwe sposoby na zrealizowanie swoich celów.

Z rozegranych sesji jako gracz mam też wrażenie, że rzadko który MG dobrze sygnalizuje zbliżające się zagrożenie. Jeśli nie odgadniesz dokładnego toku myślenia takiego jegomościa (co jest zwykle niemożliwe, a z tej niemożliwości dany MG czerpie chlubę, bo taki sprytny i przebiegły), to ni stąd ni zowąd pożera Cię smok czy coś w tym stylu. Coś jak pixel-bitching w grach komputerowych. Warto wtedy sobie przyswoić chociaż myśl z Dungeon World, że naprawdę twardo jako MG powinieneś zagrać dopiero wtedy, kiedy gracze zignorowali Twoje miękkie zagrania (np. goblin posłał ostrzegawczą strzałę w drzewo obok, a gracz wciąż brnie naprzód nieustraszony, więc jako MG nie masz oporów przed posłaniem w niego salwy 20 goblińskich łuczników) albo mieli naprawdę pechowe rzuty.

Ułatwienie gry jednak nie stawiam na równi z naginaniem rzutów - jeśli mistrz gry czy któryś z graczy muszą kantować na kostkach, to po prostu gry z elementem losowym, czyt. RPG, nie są najwidoczniej dla nich albo ich prowadzenie zawiodło już gdzieś przed koniecznością wykonania rzutu. Na przykład rzucili graczom zbyt ciężkie wyzwanie bez żadnej innej możliwości rozwiązania go niż mordercza walka do ostatniej kropli krwi. Zwyczajnie trzeba spojrzeć wstecz i przemyśleć swoją grę.
 
__________________
[D&D 5E | Zapomniane Krainy] Megaloszek Szalonego Clutterbane’a - czekam na: psionik, Lord Melkor, Dust Mephit, Panicz
[Adventurer Conqueror King System] Saga Utraconego Królestwa - czekam na: wolny czas

Ostatnio edytowane przez Lord Cluttermonkey : 09-03-2017 o 17:04.
Lord Cluttermonkey jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem